Profesor, lekarz i naukowiec zachęcający w histerycznym tonie do szczepień przeciwko grypie, w kontekście koronawirusa. Ten sam profesor wypowiadający się sceptycznie o Kodeksie Przejrzystości – oficjalnej, jawnej liście osób sponsorowanych przez koncerny farmaceutyczne. Ten sam, który był na liście płac… koncernu produkującego szczepionkę na grypę. Tak w praktyce wygląda kwestia konfliktu interesów.
W serwisie Polskiej Agencji Prasowej pojawił się materiał, który opublikowała później m.in. „Medycyna praktyczna”. „Jest na sto procent pewne, że we wrześniu sezon zachorowań na grypę zbiegnie się z falą zachorowań na COVID-19. Z tego powodu bezwzględnie wszyscy powinniśmy zaszczepić się przeciw grypie – powiedział PAP przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy prof. Adam Antczak” – czytamy w komunikacie przedrukowanym później przez wiele redakcji. Kilka zdań później znajduje się jedno z ważniejszych: „Według niego (prof. Antczaka) dowodów na to, czy szczepionka przeciw grypie uchroni nas przed zarażeniem koronawirusem na razie nie ma”.
Na razie nie ma również dowodów na to, że przechodząc pod drabiną narażamy się na pecha. „Ja przypuszczam jednak, że tak. Wiadomo, że regularne szczepienie przeciw grypie łagodzi przebieg infekcji, jeśli mimo szczepienia choroba się przydarzy, chroni również przed groźnymi powikłaniami. Szczepieni na grypę pacjenci rzadziej zapadają również na wszelkie inne infekcje wirusowe, a nawet np. zwykłe przeziębienia wywoływane przez rinowirusy” – uważa prof. Antczak, czytamy w dalszej części komunikatu.
Kim jest profesor Adam Antczak? To szef Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy. Tego Programu, który zaapelował do ministra o refundację szczepień przeciwko grypie i umieszczenie ich na liści leków bezpłatnych dla osób powyżej 75. roku życia, mimo że szczepionka nie jest lekiem. Ogólnopolski Program chciał również, żeby można było szczepić się w aptekach.
Profesor Antczak w 2014 roku zasłynął z tego, że był przeciwnikiem Kodeksu Przejrzystości – umowy koncernów farmaceutycznych mających na celu poprawę transparentności i standardów etycznych w kontaktach tychże firm z lekarzami. Antczak ramię w ramię z Konstantym Radziwiłłem próbował wówczas zatrzymać tę inicjatywę. „Nie życzę sobie, aby moi sąsiedzi zaglądali mi do portfela. Narusza to moje poczucie bezpieczeństwa. Ze swoich przychodów rozliczam się przed Urzędem Skarbowym, płacę podatki i nie widzę uzasadnienia dla upubliczniania swoich przychodów” – mówił wówczas profesor Antczak.
Teraz można pokazać prawdziwe motywacje. Adam Antczak otrzymał od koncernu AstraZeneca – producenta jednak z kilku dostępnych na polskim rynku szczepionek na grypę – już w pierwszym roku publikowania Kodeksu Przejrzystości 17 391 złotych.
Nowotwór konfliktu interesów zżera polski system ochrony zdrowia na każdym poziomie. Także na płaszczyźnie „autorytetów”, które przekonują nas, pacjentów i klientów, ale również decydentów politycznych i urzędniczych do konkretnych decyzji.