Liga Narodów Mężczyzn/ Polska wygrywa po raz trzeci

Magdalena Targańska9 czerwca, 20236 min

Reprezentacja Polski po pokonaniu Francji i Iranu w trzecim spotkaniu Sitkarskiej Ligi Narodów 2023 podejmowała Bułgarię, która dzień wcześniej bez straty seta pokonała Słowenię. Mecz z Bułgarami był pełen dramaturgii, a Biało-Czerwoni podobnie jak w starciu z Iranem musieli gonić wynik, aby po końcowe zwycięstwo sięgnąć w tie-breaku (25:27, 25:19, 22:25, 25:22, 15:11).

Na początek boju z Bułgarią, trener Nikola Grbić delegował do wyjściowej szóstki Artura Szalpuka, Jakuba Szymańskiego, Karola Butryna, Mateusza Bieńka i Karola Urbanowicza, Jana Firleja i libero Kamila Szymurę. Obie drużyny z pełną motywacją rozpoczęły spotkanie, idąc punkt za punkt przez całą partię otwarcia. Bułgarzy imponowali bardzo dobrym przyjęciem  (65%) i wysoką skutecznością w ataku (61%), w którym przodowali Dimitar Dimitrov (6 punktów) i Martin Atansov (6). Polacy również utrzymywali solidne statystyki w tych elementach, ustępując jednak rywalom (45% w przyjęciu i 50% w ataku). Artur Szalpuk (7 punktów) i Mateusz Bieniek (3) byli liderami polskiej ofensywy. I to właśnie atak Szalpuka kończący pełną ofiarnych obron akcję dał Polakom prowadzenie 22-20, które szybko przerodziło się w dwie piłki setowe (24-22). Bułgarzy bez strachu odpowiadali kąśliwymi zagraniami, nie tylko broniąc piłek setowych, ale i wygrywając 4 kolejne akcje, rozstrzygając tym samym tę partię na swoją korzyść (27-25).

Drugi set rozpoczął się również od gry punkt za punkt. Przełom nastąpił przy stanie 12-13, kiedy Grozdanov zablokował Mateusza Bieńka. Od tego momentu Polacy wygrali trzy kolejne akcje (15-13) – ich bohaterem był właśnie nasz środkowy, który najpierw skutecznie zaatakował, a następnie posłał w stronę rywali asa i kolejną trudną zagrywkę. Biało-Czerwoni jeszcze mocniej naciskali na rywali, sukcesywnie zwiększając przewagę w kluczowym momencie seta przy zagrywce Karola Butryna (2 asy) 23-17. Partię zamknął atakiem Jakub Szymański (25-19).

Gra obu zespołów falowała w trzeciej partii. Seria skutecznych ataków Artura Szalpuka (5 punktów w tej partii) dała Polakom prowadzenie 10-7, ale Bułgarzy błyskawicznie odrobili straty za sprawą solidnych akcji Atansova (6 punktów w 3. secie) i Karyagina (11-11), aby niedługo później wyjść na czteropunktowe prowadzenie przy stanie 18-14. Polacy próbowali gonić wynik, redukując stratę do punktu (21-20) po bloku Kamila Semeniuka, ale końcówka seta należała do podopiecznych Plamena Konstantinova, którzy wygrali 25-22. Kluczowe – niestety – były błędy własne, tych Biało-Czerwoni popełnili 12.

Podrażniona ambicja Polaków przyniosła wymierne efekty. Zaczynając czwartą partię z Kamilem Semeniukiem i Karolem Kłosem na boisku, Biało-Czerwoni otworzyli seta wynikiem 9-1 przy zagrywce właśnie Semeniuka. 2 punkty zdobył blokiem sam Kłos. Podopieczni Nikoli Grbicia utrzymywali wysoką przewagę, bardzo dobrze spisywał się w ataku Dawid Dulski (6 punktów). W końcówce Bułgarzy nie szczędzili sił, aby odrabiać straty, ale potężny atak Artura Szalpuka, który w tej partii punktował 4-krotnie – zakończył set 25-22, doprowadzając do tie-breaka.

Polacy dobrze rozpoczęli piąty set, wychodząc na prowadzenie 6-3 po ataku Kamila Semeniuka. Drużyna Nikoli Grbicia pokazywała siłę kolektywu, każdy z zawodników obecnych na boisku dokładał swoją cegiełkę do końcowego zwycięstwa. W końcówce as serwisowy Dawida Dulskiego dał prowadzenie 13-9. Autowy atak Nikolova zakończył spotkanie wynikiem 15-11.

Źródło: pzps.pl

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk

Related Posts