Samochody elektryczne spalają się w sposób dość mało kontrolowany. Nie ma dziś optymalnego rozwiązania na ugaszenie pożaru rozwiniętego samochodu elektrycznego – przyznał w piątek w RMF FM Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej, Andrzej Bartkowiak.
Gość RMF FM zapytany został o to, ile może trwać ugaszenie samochodu elektrycznego.
– Od godziny do dziesięciu godzin, a może być nawet od pół godziny, bo to może być szybka akcja, do dziesięciu godzin. Takie są rekordy – tłumaczył. Samochody elektryczne spalają się w sposób dość mało kontrolowany i to nie jest tylko przypadłość w polskiej straży pożarnej, tylko na całym świecie. Nie ma dziś optymalnego rozwiązania na ugaszenie pożaru rozwiniętego samochodu elektrycznego – wyjaśnił szef Państwowej Straży Pożarnej.
Czy pożar auta elektrycznego powinniśmy gasić standardową gaśnicą z pojazdu?
– Jeśli jest to początek pożaru samochodu i nie pali się akumulator wysokonapięciowy, czyli sytuacja jest podobna jak w przypadku pożaru pojazdu z silnikiem spalinowym, to można użyć gaśnicy przeznaczonej do pojazdów z napędem konwencjonalnym. Jeśli natomiast pali się akumulator wysokonapięciowy, to jego ugaszenie jest możliwe tylko przy użyciu wody – wyjaśnia podpułkownik Christophe Lenglos z Okręgowego Wydziału ds. Pożarnictwa i Ratownictwa (SDIS) w departamencie Yvelines we Francji.