Marta Lech-Maciejewska: Moda jest dla mnie czymś więcej niż tylko samym ubraniem

Karol Kwiatkowski20 grudnia, 20225 min

Blogerka przekonuje, że w sprawach modowych nie lubi narzucać sobie sztywnych ram. Jej żywiołem są kolory i właśnie one stanowią główne kryterium wyboru poszczególnych elementów garderoby. Marta Lech-Maciejewska podkreśla, że bardzo chętnie łączy na przykład ubrania oversize’owe z legginsami. Bardzo lubi też sukienki, które mogą być bazą wielu stylizacji.

Jej zdaniem każdy styl można dopasować do swoich potrzeb i w danym zestawieniu czuć się komfortowo, a jednocześnie wyjątkowo. Ją samą natomiast przekonują nie tyle fasony, co kolory.

– Jeżeli tylko są kolory, to odnajduję się w każdym stylu, bo kocham kolory i lubię je ze sobą łączyć. Moda jest dla mnie czymś więcej niż tylko samym ubraniem, ale też sposobem na wyrażenie siebie i można powiedzieć, że jest to mój własny podpis, który zostawiam w świecie – mówi agencji Newseria Lifestyle Marta Lech-Maciejewska.

Aby dobrze się ubrać, wcale nie trzeba mieć dużo czasu – przekonuje blogerka. Kluczem jest natomiast dobrze przemyślana zawartość szafy.

– Trzeba mieć bardzo dobrze skomponowaną szafę, czyli rzeczy, które paradoksalnie do siebie pasują, niezależnie od tego, jakie wybierzemy. Uważam, że dobrze skomponowana szafa ogranicza nam wybór elementów garderoby do kilku minut każdego dnia – mówi.

Marta Lech-Maciejewska lubi bawić się modą, żonglować kolorami i trendami. Według niej, by stworzyć nietuzinkową stylizację, wystarczą zaledwie dwa elementy.

– Moja szafa jest bardzo kolorowa, ale w ostatnim czasie bardzo mocno stawiam na elementy w garderobie, które są w mocnych, intensywnych kolorach, ale jednokolorowe. Wówczas nie muszę się martwić, czy pasuje print do printu, aczkolwiek teraz łączenie printów jest bardzo popularne i bardzo w trendzie. Mam też dużo oversize’owych elementów, które świetnie komponują się chociażby ze sportowymi legginsami, a to bardzo ułatwia tworzenie różnych stylizacji. I taką dobrą podpowiedzią jest to, żeby korzystać z sukienek, bo w tym momencie ubieramy jeden element garderoby i jesteśmy gotowe – mówi.

Blogerka przyznaje też, że chętnie łączy na przykład ubrania sportowe z elementami casualowymi. Wtedy dana stylizacja nie wygląda tak, jakby była zarezerwowana wyłącznie na salę ćwiczeń, tylko wystarczy niewielka modyfikacja i już strój spełnia swoją pierwotną rolę.

– Staram się ćwiczyć praktycznie codziennie, minimum pięć razy w tygodniu, i jak odwożę dzieci do placówek oświatowych, to już jestem ubrana na sportowo, ale zawsze połączę to z jakimś casualowym elementem, żeby to nie wyglądało, jakbym wyszła bezpośrednio z siłowni. Ale rzeczywiście elementy sportowe są takim kameleonem, które z jednej strony pozwalają nam się ubrać codziennie, a z drugiej strony bardzo funkcjonalnie, więc zmieniając dosłownie jeden element, możemy zacząć trening – dodaje Marta Lech-Maciejewska.

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk