Chłop niezłomny. Rocznica śmierci Wincentego Witosa

Nasza Polska31 października, 20228 min

31 października 1945 roku zmarł w wieku 71 lat Wincenty Witos. Trzykrotny premier Rzeczypospolitej, także podczas pamiętnego roku 1920, kiedy Polacy zatrzymali sowiecką zarazę. Człowiek, którego Niemcy zwolnili z obozu internowania ze względu na stan zdrowia, mimo że odmówił firmowania polskiego rządu kolaboracyjnego. Po wojnie aresztowany przez Rosjan odrzucił propozycję współpracy, a po szybkim wyjściu z więzienia założył z Polskie Stronnictwo Ludowe. Kiedy zmarł, Bolesław Bierut przyznał mu Order Krzyża Grunwaldu.

Życiorys syna analfabetów spod Wierzchosławic mógłby stanowić osnowę co najmniej kilku filmów sensacyjnych, thrillerów politycznych i epickich opowieści o tym, że idee są ważniejsze niż doraźne korzyści. Wincenty Witos od 1895 roku był działaczem Stronnictwa Ludowego. Dwanaście lat później zasiadał w galicyjskim Sejmie Krajowym wciąż marząc o wolnej, niepodległej Polsce. Kiedy tylko pojawiła się ona na mapach i utworzono polski parlament, Witos został posłem, będąc równocześnie z woli mieszkańców rodzinnych Wierzchosławic od 1908 do 1931 roku ich wójtem. 

Premierem Witos był trzykrotnie: od 24 lipca 1920 do 13 września 1921 roku, od 28 maja do 14 grudnia 1923 roku i wreszcie od 10 do 14 maja 1926 roku, kiedy jego gabinet upadł w efekcie przewrotu majowego. Był więziony przez sanację i skazany na półtora roku więzienia za przygotowywanie zamachu stanu. 

Okres działalności Wincentego Witosa do procesu brzeskiego jest doskonale znany, bo wymieniając dzisiaj najbardziej znaczących polityków międzywojnia niemożliwym byłoby pominąć jego nazwisko. Mniej wiemy o tym, na jakie pokusy patriotyzm Witosa był wystawiany po wrześniu 1939 roku. 

Kiedy Niemcy napadli na Rzeczpospolitą, Witos został ranny w wyniku bombardowania. 16 września trafił do niewoli, a po kilku dniach w rzeszowskim więzieniu okupanci złożyli mu propozycję utworzenia kolaboracyjnego rządu. Witos jednoznacznie odmówił. Niemcy o dziwo nie zamordowali go podobnie jak to zrobili z innymi znaczącymi polskimi politykami. Został przewieziony do więzienia w Berlinie, a od maja 1940 roku przetrzymywano go w pensjonacie w Zakopanem. Stamtąd w lutym 1941 roku został zwolniony ze względu na… stan zdrowia. Miał pod nadzorem gestapo przebywać w rodzinnym domu w Wierzchosławicach. Mimo inwigilacji i kontroli współpracował z polskim Państwem Podziemnym. W 1944 roku przebywał w Krakowie, później próbował zorganizować przerzut do Londynu, gdzie zamierzał prowadzić działalność polityczną w ramach rządu RP na emigracji. Ten plan się nie powiódł. 

Po wejściu do kraju Armii Czerwonej Witos w marcu 1945 roku wrócił do Wierzchosławic. 31 marca został przez Sowietów aresztowany i przez pięć dni w uwięzieniu przekonywany do współpracy z komunistami. O uwolnienie Witosa zabiegał u Józefa Stalina sam premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill. 

Wincenty Witos odrzucił zaproszenie do udziału w moskiewskich rozmowach z Sowietami, które zakończyły się utworzeniem Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Czy powodem odrzucenia zaproszenia był stan zdrowia, czy kwestie polityczne, trudno dzisiaj jednoznacznie ocenić. Faktem jest, że razem ze Stanisławem Mikołajczykiem utworzył w 1945 roku Polskie Stronnictwo Ludowe, którego prezesem został już w sierpniu tego roku. Niedługo później w wyniku wciąż postępującej choroby trafił do krakowskiego szpitala bonifratrów. We wrześniu wydał ostatnią odezwę nawołując do budowy państwa w tych „warunkach jak najtrudniejszych”. „Świadomi swoich praw i obowiązków, jak i odpowiedzialności przed przyszłością i narodem, tacie razem do pracy” – przekonywał. 

31 października 1945 roku Wincenty Witos zmarł. W ostatniej drodze żegnały go ogromne tłumy nie tylko zwolenników ruchu ludowego, ale po prostu: Polaków, którzy widzieli w nim legendę narodowej dumy, niepodległości, nieugiętości. W krakowskim Dzienniku Polskim nekrolog – ozdobiony krzyżem – na pierwszej stronie wykupił prezydent Bolesław Bierut. „Pamięć Zmarłego pozostanie na długo w Narodzie, jako symbol niezłomnego Wodza ruchu ludowego i czołowego Bojownika o demokrację polską. Naród traci w Zmarłym jednego z najwybitniejszych swych patriotów” – czytamy w nekrologu. Bierut przyznał zmarłemu Order Krzyża Grunwaldu, jedno z najwyższych odznaczeń państwowych ustanowionych przez komunistyczne władze Polski. 

Tygodnik Powszechny 11 listopada pisał: „Źródła siły Witosa trzeba szukać w tej prawdziwej chłopskiej psychice, która się tak ściśle wiąże z Kościołem i religią, a którą Witos zachował przez całe życie, aż do zgonu”. Do dzisiaj postać Wincentego Witosa jest też symbolem żarliwej wiary w sens walki o wolną, sprawiedliwą i niepodległą Polskę. Bez wątpienia był on jednym z ojców polskiej wolności.

Udostępnij:

Nasza Polska

Leave a Reply

Koszyk