Arkadiusz Myrcha przez 2,5 roku był jednocześnie posłem i jednym z trzech wspólników toruńskiej kancelarii prawnej, świadczącej usługi na rzecz firmy pożyczkowej, której właściciele są obecnie oskarżeni o lichwę i oszustwa – pisze wtorkowa Gazeta Polska.
„Arkadiusz Myrcha przez 2,5 roku był jednocześnie posłem i jednym z trzech wspólników toruńskiej kancelarii prawnej, świadczącej usługi na rzecz firmy pożyczkowej, której właściciele są obecnie oskarżeni o lichwę i oszustwa” – wskazali autorzy artykułu opublikowanego w tygodniku „GP”.
Jak stwierdzili, według śledczych mieli oni wykorzystywać trudną sytuację finansową swoich klientów, bezprawnie przejmując nieruchomości będące zabezpieczeniem pożyczek. „Półtora roku po wszczęciu śledztwa w ich sprawie polityk oficjalnie odszedł z kancelarii” – napisano.
Myrcha to jeden z wpływowych posłów Platformy Obywatelskiej, uznawany za wschodzącą gwiazdę ugrupowania kierowanego przez Donalda Tuska. Pochodzący z Torunia 38-letni Arkadiusz Myrcha to mąż posłanki PO Kingi Gajewskiej. Poznali się w Sejmie, gdy byli świeżo upieczonymi parlamentarzystami. W 2018 roku wzięli ślub. Obecnie zasiadają w Sejmie już drugą kadencję. Wcześniej Myrcha był toruńskim radnym.
Zgodnie z artykułem „Gazety Polskiej” śledczy prześwietlili pożyczki udzielone przez Janvest w latach 2014-2017.
„W sumie były to 93 umowy. Wszystkie, jak wynika z aktu oskarżenia przeciwko właścicielom Janvestu – zabezpieczono »przywłaszczeniem nieruchomości pożyczkobiorców lub zobowiązaniem do przeniesienia własności nieruchomości«” – wskazano na łamach tygodnika.
Autorzy artykułu dodali, że prokuratura przesłuchała każdego z klientów. „Wnioski o ściganie przedstawicieli Janvestu złożyło 25 z nich” – wskazali.
W „Gazecie Polskiej” zaznaczono również, że „przy okazji sprawy Janvestu pojawia się nazwisko Arkadiusza Myrchy, wpływowego posła Platformy Obywatelskiej”.
„Od wyborów parlamentarnych w październiku 2015 r. Arkadiusz Myrcha przestał pracować dla kancelarii oraz zaprzestał obsługi prawnej na rzecz jakichkolwiek klientów kancelarii” – powiedziała „Gazecie Polskiej” Magdalena Rujna.
„GP” zwraca uwagę, że z jego oświadczenia majątkowego wynika, że jako poseł przez 2,5 roku był formalnie partnerem kancelarii obsługującej Janvest.
W artykule nie wskazano konkretnych zarzutów wobec posła, poza wątpliwą moralnie i etycznie pracą dla lichwiarzy. Czego poseł na Sejm RP nie powinien robić. Z ustaleń „Gazety Polskiej” jedynie wynika, że od początku istotnym klientem kancelarii, której wspólnikiem był Mycha, była toruńska firma pożyczkowa Janvest. Kancelaria nie tylko reprezentowała Janvest w sporach cywilnych. Według gazety była szwagierka Myrchy miała sporządzać umowy dla spółki będące podstawą do przejęć nieruchomości, a drugi wspólnik miał przez sześć lat zasiadać w radzie nadzorczej tej firmy pożyczkowej.
Źródło: Gazeta Polska
One comment
Dr. Paul Kopetzky
18 sierpnia, 2022 at 12:39 pm
Bo to jest i była od zarania, i swych agenturalnych początków i jak to ptaszki ćwierkają lichwiarska „partia ćwierćinteligentów, dowodzonych przez półinteligentów„ a może i chamów jak jej poprzedniczki UW/UD/KLD i… oczywiście PZPR!
Nie mówiąc już o PRL, PRL bis, tzw. „okrągłym stole„ + „magdalence„, o 50 latach tzw. komuny, socyalizmie, „demokracji ludowej„, niczym w Korei Północnej i Chinach, a co były i się nie skończyły…
„Historia nauczycielką życia„?!