Każda krytyka skierowana w stronę Brukseli jest zła – to dogmat opozycji. Ale zastanówmy się, dlaczego mamy przyjmować każdą, nawet najbardziej kuriozalną, decyzję UE jako dobro najwyższe i niepodlegające krytyce? Ciekawostka jest też interpretacja przez totalną opozycję wypowiedzi krytycznych wobec Brukseli. Zawsze totalni zwietrzą POLEXIT.
Przypomnę jedną wypowiedź szefa PiSu, Jarosława Kaczyńskiego, z ostatniego czasu:
Sam Tusk też nie mógł tego nie skomentować. „Kaczyński wyciąga nas właśnie z Unii. Konsekwentnie i z uporem maniaka. Wszyscy zwolennicy Unii muszą to wreszcie zrozumieć. Słowa PiS o armatach i ogniu zaporowym przeciw Brukseli brzmią groteskowo, ale, wierzcie mi, tu już nie ma się z czego śmiać” – stwierdza Tusk.
Kaczyński wyciąga nas właśnie z Unii. Konsekwentnie i z uporem maniaka. Wszyscy zwolennicy Unii muszą to wreszcie zrozumieć. Słowa PiS o armatach i ogniu zaporowym przeciw Brukseli brzmią groteskowo, ale, wierzcie mi, tu już nie ma się z czego śmiać.
— Donald Tusk (@donaldtusk) August 9, 2022
Ja rozumiem, że jest to elementem gry politycznej. Prymitywnej, obliczonej na motłoch kodziarski i wszelki element spod ośmiu gwiazd (***** ***). Jednak urąga to intelektowi Polaków.
Ale oddajmy głos Kaczyńskiemu: „Jeżeli wygramy, stosunki z Unią Europejską będziemy musieli ułożyć po nowemu. Nie może być tak – i nie będzie – że Unia wobec nas nie uznaje traktatów, porozumień, umów. Nawet wyroków TSUE, który jasno stwierdził, że w przypadku sędziów powołanie przez prezydenta zamyka temat, nawet jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości. Sami to orzekli i nic to nie zmienia – pani von der Leyen wrzuca żądania możliwości podważania decyzji jednego sędziego przez drugiego. Tego nie możemy zaakceptować” – powiedział Kaczyński.
Czy prezes słowem wspomina o POLEXIT? Nie! Chce tylko przestrzegania prawa, czyli tzw. praworządności, czyli czegoś, czego unijni urzędnicy i decydenci domagają się od Polski, ale sami mają to w głębokim poważaniu.
Jak słusznie zauważa Samuel Periera: „Komisarze to politycy, szefowa KE to była minister, aktywna niemiecka polityk, a Donald Tusk podważa prawo polskich rządzących do krytykowania jej działań, gdy są szkodliwe dla Polski. Za obietnicę, że blokując kasę pomoże mu w wyborach w Polsce? Mało to patriotyczna postawa”.
Tak, decydenci unijni to politycy i jako tacy mogą być krytykowani. Niekażda krytyka oznacza wyjście z Unii, którym regularnie straszą totalsi i kodziarze, myśląc, że zbiją na tym kapitał polityczny, a tylko się swoją indolencją polityczną ośmieszają regularnie.
Autor: Karol Kwiatkowski
2 comments
PI Grembowicz
10 sierpnia, 2022 at 9:57 am
Nareszcie!
I po męsku!
Paweł Kopeć
24 sierpnia, 2022 at 11:29 am
Von der Liar!