Gazprom w piśmie, do którego dotarła w poniedziałek agencja Reutera, poinformował, że „nie może zagwarantować” dalszych dostaw gazu rurociągiem Nord Stream 1 klientom w Europie z powodu „nadzwyczajnych” okoliczności. Jabłoński odnosząc się do tej informacji w Programie Pierwszym Polskiego Radia stwierdził, że Rosji chodzi o szantaż i zmuszenie państw zachodniej Europy, zwłaszcza tych mocno uzależnionych od rosyjskiego gazu, do tego, by doprowadziły do takiego zakończenia wojny, które będzie korzystne dla Putina.
„Takiego zakończenia wojny, które sprawi, że Rosja po prostu tę wojnę wygra. To jest jedyny cel Putina, on od samego początku używa gazu jako broni. Dzisiaj bardzo wyraźnie widać, że wszystkie te twierdzenia jakoby Nord Stream 1 i Nord Stream 2 to projekty gospodarcze, energetyczne, a nie polityczne, to były twierdzenia błędne” – wskazał.
Odpowiadając na kolejne pytania wiceszef MSZ stwierdził, że Putin chce doprowadzić do sytuacji, w której państwa europejskie przestraszą się konsekwencji działań, które Rosja może wykonać, aby pogorszyć naszą sytuację.
W ocenie polityka to konsekwencja nie tylko „błędnych ocen z dnia dzisiejszego”, ale też wieloletniego uwikłania elit politycznych w państwach zachodniej Europy o charakterze korupcyjnym. W tym kontekście wskazał na byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, który – jak mówił – po wielu latach prowadzenia prorosyjskiej polityki został wynagrodzony lukratywnymi stanowiskami w rosyjskich spółkach. „To samo mieliśmy u byłego premiera Francji, Finlandii, mieliśmy to w Austrii, a skala tego jest prawdopodobnie dużo większa również i dziś” – dodał.
„Z całą pewnością wielu polityków w zachodniej Europie jest pod wpływem Rosji, pod wpływem interesów rosyjskich, nacisków, pod wpływem różnego rodzaju działań zakulisowych” – ocenił.
Od 11 lipca rosyjski koncern Gazprom wstrzymał dostawy gazu ziemnego rurociągiem Nord Stream 1, dostarczającym surowiec do Niemiec. Oficjalną przyczyną wyłączenia przesyłu miały być „prace konserwacyjne” przewidziane do 21 lipca.
W czerwcu Gazprom znacząco ograniczył wielkość dostaw, uzasadniając to brakiem turbiny serwisowanej w Kanadzie i pozostającej tam z uwagi na sankcje gospodarcze Zachodu nałożone na Kreml w związku z inwazją na Ukrainę. (PAP)
autor: Rafał Białkowski