Mularczyk w piątek w Polskim Radiu 24 był pytany o raport o polskich stratach podczas II wojny światowej odparł: „Zmierzamy ku końcowi”.
Jak wyjaśnił, raport był poddany konsultacjom politycznym i eksperckim, a osoby, które go analizowały, poprosiły o uzupełnienia. „Każda zmiana do raportu wiąże się później ze zmianą tłumaczenia, korektą tłumaczeń. To jest proces długotrwały” – dodał.
Poseł PiS zapewnił, że „raport jest i będzie w dyspozycji opinii publicznej polskiej, także światowej w najbliższym czasie”.
„Musimy mieć pełną świadomość, że na tysiącu kilkuset stron ciężko zawrzeć opis wszystkich zbrodni, jakie miały miejsce na ziemiach polskich podczas II wojny światowej” – podkreślił.
Mularczyk dodał, że praca nad raportem wiąże się z podjęciem wielu badań w wielu obszarach. Tłumaczył, że o ile łatwiej przygotować raport dotyczący strat materialnych, o tyle trudniej jest w przypadku wyceny strat ludzkich, problematyki dóbr kultury lub utraconego potencjału gospodarczego.
„To nie jest takie proste wystawienie faktury Niemcom” – powiedział.
Według posła PiS w sytuacji, gdy raport będzie opublikowany, będzie podany zakres spraw i wysokość potencjalnych roszczeń, może być to podstawą do działań politycznych, dyplomatycznych i prawnych.
Na uwagę, że trzy lata temu mówił o kwocie odszkodowań w wysokości 850 mld dolarów, odparł, że ta kwota pojawiła się w związku z waloryzacją raportu biura odszkodowań wojennych z 1947 roku. Jak zaznaczył, jest ona „bardzo konserwatywna i bardzo ostrożna”. (PAP)
autorka: Agnieszka Ziemska
One comment
Paweł Kopeć
15 lipca, 2022 at 2:07 pm
Najpierw Niemcom do podpisu.