Szef rządu wraz z szefem KPRM Michałem Dworczykiem oraz wiceszefem MSWiA Pawłem Szefernakerem wziął udział w konferencji prasowej dotyczącej ogłoszenia wyników Programu Inwestycji Strategicznych dla terenów popegeerowskich.
Premier Morawiecki podczas wystąpienia ocenił, że z całą pewnością grzechem pierworodnym III RP było to, co się działo wokół PGR-ów. „Wykluczenie miejscowości popegeerowskich było widoczne gołym okiem. Ten grzech zaniedbania był jednym z największych u zarania wolnej Polski” – mówił.
Powinien być też – dodał – najważniejszym wyrzutem sumienia Leszka Balcerowicza i Donalda Tuska. „Ale nie wiem, czy tak jest, nie wiem czy coś do nich dotarło. Czy dotarło do nich to, że taka gwałtowna transformacja, zmiana, która była udziałem gmin pegeerowskich, później popegeerowskich, doprowadziła do gigantycznego bezrobocia i zapomnienia tych terenów, do biedy i do chaosu w tych gminach i powiatach” – podkreślił Morawiecki.
„Bieda, chaos, bezrobocie, to jest recepta Tuska i Balcerowicza, a najlepszym dowodem na to jest to, że przez ponad 25 lat wolnej Rzeczypospolitej nic lub prawie nic nie działo się na tych terenach” – kontynuował szef rządu.
„Dziś z dumą mogę powiedzieć, że my chcemy, żeby tamta bieda, tamto bezrobocie już nie wróciły na tereny popegeerowskie w takiej skali z jaką mieliśmy do czynienia przez dziesiątki lat. I dlatego dziś z dumą mogę powiedzieć, że rozstrzygamy kolejny wielki program dla gmin popegeerowskich” – oświadczył premier. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Roman Skiba
One comment
Paweł Kopeć
15 lipca, 2022 at 10:00 am
Jednak nie, PGR-y upadły, bo były nierentowne, źle zarządzane, nieefektywne, PRL-owskie, socyalistyczne, biurokratyczne/urzędnicze molochy jak wiele państwowych firm produkcyjnych…
Można było je wówczas, np. zwyczajnie i uczciwie sprywatyzować, czyli oddać je tam tym ludziom, wtedy sami postawiliby się na nogi i nie byłoby tej dziury. Ale prywatyzacji i uwłaszczenia oddania nie było, gdyż tak ustalono wprost lub pośrednio przy tzw. okrągłym stole/magdalence plus kolejne rządy po 1989 roku.
I koło beznadziei ekonomicznej i finansowej oraz upadku gospodarczego w Polsce się zamyka, a raczej zamknęło.
A mogło być inaczej… jak w krajach ościennych równie pokomunistycznych!
Ech Polsko…