Pielgrzymom przyświecały słowa „Posłani w pokoju Chrystusa”, odnoszące się – jak wskazał koordynator pielgrzymki ks. Jerzy Grochowski – przede wszystkim do wewnętrznego pokoju człowieka zbliżającego się do ołtarza, ale także do pokoju zewnętrznego, proszono bowiem o ustanie wojny na Ukrainie. „Modlimy się też za tych, którzy podali dobrą dłoń tym, którzy musieli uciekać ze swojego kraju, którzy chcą żyć, by odbudować swój kraj. Polecamy też tych, którzy w Polsce ich przyjęli” – powiedział.
Ksiądz koordynator dodał, że każde rekolekcje są czasem zbliżania się do Boga, zastanawiania się nad sobą, to także okazja do przemyśleń, „do popatrzenia na swój trud i swoją hulaszczą drogę codziennego życia”. „Zawsze gdzieś zbaczamy i życie nasze nie zawsze pasuje do Ewangelii i trzeba to wszystko poprawić” – zauważył koordynator pielgrzymki.
Mszy świętej, wieńczącej ogólnopolską pielgrzymkę rowerową, przewodniczył bp Marian Rojek. Ordynariusz zamojsko-lubaczowski zaznaczył, że przybywając do Maryi „wybieramy najlepszą szkołę życiowej jazdy”. „Jeżeli wewnętrzne relacje nie są budowane na podstawowych wartościach ludzkich, które pokrywają się z zasadami chrześcijańskiego życia i sumienia, to w żadnej społeczności nie będzie stabilności, rozwoju, ani pokoju. Wówczas króluje niepewność, strach, znajomości, kolesiostwo, życie na koszt innych” – przestrzegał bp Rojek.
Dodał, że „każdy z nas chciałby być świętym, czyli człowiekiem doskonałym, całkowicie zrealizowanym, a to jest możliwe jedynie wtedy, gdy posiada się swoje duchowe centrum, do którego wszystko w życiu się odnosi”. Jednak – jak ocenił – „utrata znaczenia sensu najważniejszego środka, to nasza wspólna choroba i powszechna niemoc”.
Pielgrzymka rowerowa zrzesza niezależne grupy z całego kraju, zmierzające do jasnogórskiego sanktuarium w jednym określonym terminie. Jej przebieg koordynuje Rada Episkopatu ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek. Choć cykliści jadą do Częstochowy we własnym zakresie i według swojego regulaminu, to program duchowy jest dla wszystkich ten sam. Średnio pokonują dziennie na rowerze ok. 70 km.
„Łączy nas miłość do Boga i dwóch kółek. Od 13 lat przyjeżdżamy, żeby spotykać się ze wszystkimi rowerzystami na Jasnej Górze. Jesteśmy tutaj wspólnotą, to bodziec, który nas jednoczy” – powiedział organizator grupy z Parczewa Mirosław Jańczyk, cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry.
Zauważył, że każdego roku z cyklistami wybierają inną trasę, żeby zwiedzić nowe sanktuaria maryjne. Podczas tegorocznej pielgrzymki byli np. w Sulisławicach i Wąchocku.
Teresa podkreśliła, że w sześć dni pokonali ponad 500 km, w deszczu, słońcu i wietrze. „Bardzo się cieszymy, że daliśmy radę. To daje nam możliwość zobaczenia się z rowerzystami z całej Polski. Czasami z niektórymi spotykamy się lokalnie, a dziś tutaj” – powiedziała. (PAP)
autorka: Anna Gumułka