– Ukraina krzepnie jako naród, umacnia swoją tożsamość jak nigdy przedtem. Była w XX wieku w podobnym miejscu jak Polska w XIX, a teraz jest jak Polska w roku 1920: nowe państwo, które przechodzi próbę ognia – mówi w wywiadzie dla „Wyborczej” historyk prof. Norman Davies.
– Putin to nie Stalin. Jego cień. To mały, niemal przegrany człowiek, nieudany przywódca zachowujący się z rosnącą desperacją. Wojuje z Ukrainą nie bardzo skutecznie już osiem lat. Nie przeprowadził na tej wojnie żadnej zaskakującej operacji. A wiemy np. od Napoleona, że losy wojny zależą od umiejętności zaskoczenia przeciwnika – wyjaśnia historyk.
I dodaje, że Putin, choć słaby, to desperat; a słaby desperat, który ma broń nuklearną, nie przestaje być groźny.
Profesor porównuje obecną sytuację Ukrainy do Polski w 1920 r.: nowe państwo, które przechodzi próbę ognia.
W wywiadzie nie zabrakło też ataków na polski rząd, co jest charakterystyczne dla Gazety Wyborczej.
– Postępowanie rządu w Warszawie często opiera się na oczywistych kłamstwach, np. smoleńskim, i jeśli rząd RP będzie się przy tym upierał, może się to skończyć dla Polski tylko źle. Wolno się domyślać, że Kaczyński dołączył do premiera Morawieckiego i pojechał do Kijowa, by przekonać prezydenta Zełenskiego, że on też jest ofiarą Kremla, bo Putin zamachnął się na samolot w Smoleńsku. To sprytne, ale to droga donikąd – mówił Davies.
Całość wywiadu można przeczytać tutaj.