W poniedziałek prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych – Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie. Zdecydował też o wysłaniu na ich teren rosyjskich wojsk, w charakterze „sił pokojowych”.
Szef klubu KO Borys Budka oświadczył na konferencji prasowej, że w poniedziałek „doszło do pogwałcenia elementarnych norm prawa międzynarodowego”. „W takiej sytuacji oczywistym jest, że wszyscy potępiamy tego typu agresję, naruszenie integralności terytorialnej Ukrainy” – podkreślił Budka.
Zaznaczył, iż w takich chwilach potrzebny jest wspólny głos państw NATO i Unii Europejskiej. „Dołączamy do potępienia tego, co wczoraj stało się i wierzymy, że jedynym sposobem na zażegnanie w przyszłości tego typu sytuacji jest solidarność krajów UE i NATO” – powiedział szef klubu KO.
Wiceszef Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak zwrócił uwagę, że poniedziałkowe decyzje Kremla to ciąg dalszy zdarzeń z 2014 roku, kiedy Rosja anektowała Krym. „Rosja łamie prawo międzynarodowe, gwałci integralność terytorialną Ukrainy. Dziś Polska i cały wolny świat muszą zdecydowanie przeciw temu zaprotestować. Nie godzimy się na to, żeby siłą były zmieniane granice państw. Oczekujemy, że Europa w ciągu najbliższych kilkunastu godzin razem z USA i Kanadą podejmą decyzje co do sankcji, które muszą być dotkliwe, twarde, Rosja musi je odczuć” – podkreślił Siemoniak.
Wyraził też oczekiwanie, że polski rząd podejmie działania skutkujące „istotnym i trwałym wzmocnieniem obecności żołnierzy i instalacji NATO na terytorium Polski”. „To nie jest koniec, ta sytuacja to jest kolejny krok Władimira Putina i trzeba się liczyć z następnymi. Czy one będą za tydzień, za miesiąc czy za osiem lat, tego nie wiemy. Możemy zrobić to, co od nas zależy, a od nas zależy to, żeby Polska, silna swoimi sojuszami i silna obecnością w UE, była gotowa przeciwstawiać się rosyjskiej agresji” – wskazał Siemoniak.
Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal odniósł się do wtorkowej decyzji kanclerza Niemiec Olafa Scholza o wstrzymaniu do odwołania procesu zatwierdzania rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. Zdaniem posła KO, to decyzja dobra, choć spóźniona. „To w naszym przekonaniu tylko początek sankcji, które powinny spotkać Federację Rosyjską za łamanie prawa międzynarodowego. Uważamy, że te sankcje powinny mieć charakter szeroki, dotyczyć inwestycji rosyjskich, obywateli Federacji Rosyjskiej, szczególnie tych, którzy są powiązani z Kremlem i wpływają na politykę Kremla” – zaznaczył Kowal.
Dopytywany później jakie konkretnie sankcje ma na myśli, wyjaśnił, że w pierwszej kolejności powinny dotyczyć inwestycji oraz kontaktów gospodarczych na terenie i obywatelami dwóch samozwańczych „republik”. „Druga kwestia to sankcje dotyczące obywateli rosyjskich ich inwestycji oraz działalności gospodarczej na Zachodzie. To są również sankcje, które mogą dotyczyć transferów technologii, a także sankcje polityczne” – powiedział wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznej.
Kowal zwrócił ponadto uwagę na konieczność wypełnienia przez UE postanowień umów stowarzyszeniowych Ukrainy, ale też Gruzji z Unią Europejską. „Wzywamy polski rząd do tego, by egzekwował te zobowiązania, opisane w umowach stowarzyszeniowych, na forum UE, na forum Rady Europejskiej” – dodał poseł KO.
Według niego UE powinna także przygotować „Partnerstwo Wschodnie 2.0”, czyli nowy wariant projektu, który zapoczątkowały wspólnie w 2009 roku Polska i Szwecja. Nowe „Partnerstwo Wschodnie” dałoby – w ocenie Kowala – jasny sygnał dla społeczeństw: ukraińskiego, gruzińskiego i mołdawskiego, że mają „realną możliwość wstąpienia w najbliższym czasie do Unii Europejskiej”. „Mówił o tym ostatnio podczas wizyty na Ukrainie Donald Tusk. Tę tezę i ten postulat będziemy twardo prezentowali naszym partnerom, sojusznikom z Europejskiej Partii Ludowej” – zapowiedział wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Przypomniał ponadto, że w 2008 roku na szczycie w Bukareszcie państwa NATO zgodziły się na przyjęcie do Sojuszu w przyszłości właśnie Ukrainy i Gruzji. „Zarówno Ukraina jak i Gruzja uczestniczyły w ostatnich latach w większości misji NATO-wskich. Mówi się, że ze statystyki wynika, że przykładowo większość żołnierzy gruzińskich właściwie została wyszkolona już w trakcie misji NATO-wskich. To także rodzi pewien rodzaj zobowiązań, który polega na wysłaniu ekwipunku, wsparciu logistycznym” – podkreślił Kowal.
Dodał, iż oczekuje, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu szef MSZ Zbigniew Rau i minister obrony Mariusz Błaszczak przedstawią informację na temat działań i planów rządu w tej sprawie. „Wyjdziemy też z inicjatywą zwołania wspólnego posiedzenia komisji spraw zagranicznych: Francji, Niemiec i Polski, czyli Trójkąta Weimarskiego. Uważamy, że taki głos pokazania naszej solidarności z sojusznikami, a także wykorzystanie tego forum, żeby perswadować, motywować naszych sojuszników do działania będzie naszym konkretnym wkładem w kształtowanie odpowiedzi Zachodu na to, co się wydarzyło wczoraj wieczorem” – powiedział poseł KO.
Dodał, że chciałby też usłyszeć od szefa MSZ informację na temat tego, jak Polska wypełnia swe obecne roczne przewodnictwo w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), a także jakie formy działań rząd przyjął w celu mobilizowania naszych parterów na Zachodzie do obrony prawa międzynarodowego.
Zachód zgodnie potępił poniedziałkową decyzję prezydenta Rosji, uznając ją za naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. W odpowiedzi USA, Unia Europejska i Wielka Brytania już wprowadziły albo zapowiedziały przyjęcie wymierzonych w Rosję sankcji.
Wyższa izba parlamentu Rosji, Rada Federacji, zagłosowała jednomyślnie we wtorek za ratyfikacją umów o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy między Rosją i separatystycznymi tzw. republikami ludowymi w ukraińskim Donbasie – Doniecką (DRL) i Ługańską (ŁRL). Wcześniej ratyfikowała umowy izba niższa, Duma Państwowa. (PAP)
autor: Marta Rawicz