Jak podał IGC PAN omikron, nowy wariant SARS-Cov-2, jest bardziej zaraźliwy od swoich poprzedników, jednak nie tak często – jak powiedział PAP prof. Maciej Banach z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi – zakażenie nim powoduje np. ostrą niewydolność oddechową. Może zdarzyć się tak, że symptomy choroby są bardzo łagodne, lub nie występują w ogóle.
PAP zapytał prof. Włodzimierza Guta, czy osoby, które podejrzewają, iż mogły właśnie w sposób bezobjawowy przejść zakażenie, mogą sprawdzić, czy istotnie tak było. „Oczywiście, można to w prosty sposób sprawdzić, stosując do tego któryś z obecnych na rynku testów” – powiedział naukowiec. I wyjaśnił, że zasada ich działania sprowadza się do tego, że testy „szukają” jednej z nukloprotein, czyli białek stanowiących osłonkę mRNA wirusa. „Te białka są w wirusie, natomiast nie zawiera ich szczepionka, więc nawet osoby zaszczepione trzykrotnie mogą się dowiedzieć, czy miały +bliskie spotkanie+ z patogenem” – wyjaśnił prof. Gut. Dodał jednak, że nie można sprawdzić, kiedy to miało miejsce.
Obecne na rynku są trzy rodzaje testów – jakościowe, półilościowe oraz ilościowe. Testy jakościowe informują jedynie o możliwości kontaktu z koronawirusem. Natomiast testy ilościowe badają także ilość przeciwciał. Tym samym niektóre testy ilościowe pozawalają określić, czy dana osoba posiada przeciwciała uzyskane w wyniku szczepienia, czy przeszła bezobjawowo koronawirusa i także z tego powodu uzyskała odporność.
Takie testy wykrywają obecność dwóch białek – fosfoproteiny nukleokapsydu (N) oraz podjednostki S1 białka kolca (S). Osoba, która przechorowała COVID-19 może wytwarzać przeciwciała skierowane zarówno przeciwko białku S, jak i białku N. Natomiast osoba, która jedynie została zaszczepiona, wytworzy tylko i wyłącznie przeciwciała przeciwko białku S.(PAP)
mir/ kieł/