– Absolutnie szkoły nie są punktem zapalnym, natomiast w sytuacji, gdy sanepid, nie był w stanie wystawiać w terminie kwarantann, taka sytuacja groziła paraliżem – powiedział w Programie 1 Polskiego Radia wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski.
– Mam pełną świadomość negatywnych konsekwencji nauczania zdalnego, natomiast w tej sytuacji naprawdę nie mieliśmy wyboru, aby państwo mogło funkcjonować, musieliśmy zdecydować się na taki ruch, aby ułatwić działanie Sanepidu – powiedział Rzymkowski.
Gość audycji przyznał, że „absolutnie szkoły nie są punktem zapalnym”.
– Natomiast w sytuacji, gdy sanepid, zwłaszcza w największych ośrodkach miejskich, nie był w stanie wystawiać w terminie kwarantann, zwłaszcza wobec uczniów i ich rodzin, taka sytuacja groziła paraliżem bardzo ważnego, zwłaszcza w okresie pandemii, działu administracji państwowej – powiedział.
Źródło: Polskie Radio