Na stronie sejmowej pojawił się poselski projekt uchwały w sprawie upamiętnienia Ofiar Holokaustu autorstwa posłów lewicowych, ale nie ma w nim słowa o katach, o mordercach, o Niemcach. Dlaczego? Czy poprawność polityczna znowu zamroczyła posłów?
Druk nr 1970 zaczyna się słowami: „W Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu w bólu chylimy głowy przed sześcioma milionami europejskich Żydów zamordowanych podczas II wojny światowej. Połowa z nich była polskimi Żydami. 27 stycznia 1945 roku to dzień wyzwolenia nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau”.
Nie ma ani słowa kim byli ci naziści, jakiej narodowości. Jest za to wzmianka o współczesnym polskim antysemityzmie: „Dziś w Polsce mieszka już tylko nieliczna społeczność żydowska – to potomkowie Ocalałych z Zagłady – a antysemityzm wciąż jest nierozwiązanym problemem społecznym, który wymaga zdecydowanej reakcji nas wszystkich”.
Lewica z jednej strony próbuje wybielić Niemców nie pisząc wprost kto stał za obozami zagłady, a drugiej oskarża współczesnych Polaków o antysemityzm.
Poseł Braun w takich wypadkach nie owija w bawełnę i mówi jak jest: „Zakłamany w swej polit-poprawnej retoryce projekt @__Lewica – wpisuje się w narrację zawłaszczania pamięci @MuzeumAuschwitz przez Żydów, wybielania Niemców („nazistowski obóz”) i apologii „wyzwolicielskiej” Armii Czerwonej – do kosza!”.
Zakłamany w swej polit-poprawnej retoryce projekt @__Lewica – wpisuje się w narrację zawłaszczania pamięci @MuzeumAuschwitz przez Żydów, wybielania Niemców („nazistowski obóz”) i apologii „wyzwolicielskiej” Armii Czerwonej – do kosza! https://t.co/3wBTcYiyB4
— Grzegorz Braun (@GrzegorzBraun_) January 27, 2022
Potem oczywiście podniesie się szum, że posłowie Konfederacji nie chcą zagłosować za tak szczytną uchwałą, która jest bublem i zakłamywaniem historii.
„Naszą wspólną odpowiedzialnością jest podtrzymanie pamięci o tych strasznych wydarzeniach z przeszłości, a także działania ukierunkowane w przyszłość, w edukacja młodego pokolenia. Musimy uczyć i przypominać o źródłach i konsekwencjach nazizmu czy rasizmu, po to by zapobiegać rozwojowi ideologii nienawiści” – czytamy w projekcie.
Tak naszą wspólną odpowiedzialnością jest podtrzymanie pamięci o roli Niemców i edukacji o tym młodego pokolenia. Tylko dlaczego lewica nie chce, nie może wspomnieć o Niemcach, ale może oczerniać Polaków? Komu ma to służyć?