Kilkadziesiąt tysięcy osób protestowało w środę w Pradze przeciwko polityce władz wobec pandemii Covid-19. Kwestionowano sens szczepień, a działania rządu, związane z powstrzymywaniem koronawirusa, określano jako niekonstytucyjne.
Wzywano do obrony wolności, której, zdaniem mówców na wiecu, rząd pozbawił Czechów. Uczestnicy nie nosili maseczek ochronnych i nie respektowali dystansu społecznego, ale obecny na miejscu przedstawiciel władz miasta nie dopatrzył się powodu do rozwiązania demonstracji.
Przemawiający utrzymywali, że działania państwa prowadzą do zniszczenia demokracji i totalitaryzmu. Mówiono też, że zgromadzenie przypomina rok 1989, gdy manifestacja studentów 17 listopada rozpoczęła upadek komunizmu. Wzywano do obywatelskiego nieposłuszeństwa i porównywano środki przeciwepidemiczne do reżimu nazistowskiego, a oddzielanie nieszczepionych od pozostałych członków społeczeństwa – do prześladowania Żydów w czasie II wojny światowej.
W tłumie uczestników widoczne były flagi Czech i Unii Europejskiej, ale te drugie były przekreślone. Na transparentach można było przeczytać hasła: „ Nieposłuszeństwo jest podstawą wolności”, „Kto sieje wiatr, zbiera burzę”.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)