Jarosław Pinkas ma życiorys zasługujący na film. Przed laty był aresztowany w kontekście korupcji, ale niczego mu nie udowodniono. Potem kierował sanepidem jako Główny Inspektor Sanitarny i twierdził, że problemem jest grypa, a nie COVID-19, wyśmiewał noszenie maseczek i radził politykom „włożyć lód do majtek”. Teraz – jak donosi portal Onet – będzie nadzorował PWPW, która zajmuje się drukowaniem pieniędzy. „Mam wrażenie, że się tam przydam” – mówi.
Na oficjalnej stronie internetowej Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych nazwisko Jarosława Pinkasa widnieje już w składzie Rady Nadzorczej. PWPW zajmuje się produkcją pieniędzy, dowodów osobistych, praw jazdy, paszportów, dowodów rejestracyjnych i innych tego typu wrażliwych dokumentów. Jarosław Pinkas zaś jest… lekarzem, byłym wiceministrem zdrowia i szefem sanepidu.
W 2008 roku prokuratura podejrzewała Jarosława Pinkasa o korupcję. Były wiceminister zdrowia spędził w areszcie pięć tygodni. Wyszedł dopiero po wpłaceniu przez żonę 200 tysięcy złotych kaucji. Później został całkowicie oczyszczony z zarzutów i wszedł do poważnej polityki – szybko stał się jedną z najważniejszych postaci w polskim systemie ochrony zdrowia.
Rok temu zrezygnował z funkcji Głównego Inspektora Sanitarnego, oficjalnie ze względu na stan zdrowia, a nieoficjalnie mówiło się, że był w rządowych ławach postrzegany jako jedna z największych min w ochronie zdrowia. Strona społeczna przypominała jego liczne „mijanie się z prawdą”, jak wtedy, gdy z sejmowej mównicy zaklinał rzeczywistość „stawiając cały swój autorytet na szali”, że w żadnej szczepionce będącej w Polsce w obrocie nie ma glinu (aluminium). Kiedy wytykano mu niewiedzę lub manipulacje, oponentów nazywał „antyszczepionkowcami” i „sektą”. Choć w początkowym okresie drwił z maseczek i radził używać przeciętego na pół biustonosza, później chętnie się fotografował w klasycznej maseczce. Nie bez znaczenia był też konflikt z nowym ministrem zdrowia, Adamem Niedzielskim.
Jakim cudem teraz Jarosław Pinkas został członkiem rady nadzorczej Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych? Tłumaczy to Onetowi: „Żeby się tam dostać, trzeba posiadać odpowiednie rekomendacje (…) Oprócz tego, że byłem lekarzem, to całe zawodowe życie zajmowałem się zarządzaniem” – mówi skromnie. „Mam wrażenie, a nawet pewność, że się tam przydam” – twierdzi Pinkas.