Intuicja mi mówi, że zamiast męskich decyzji, które ratowałyby portfele Polaków, wciąż będziemy musieli słuchać, że to wszystko „wina Tuska”, do refrenu „precz z UE”; to jedyne, na co stać ten rząd – powiedział w wywiadzie dla wrocławskiego wydania „Gazety Wyborczej” lider PO Donald Tusk.
„To, w jaki sposób rządowa telewizja przedstawi problem galopujących cen, przede wszystkim benzyny i gazu, już wiemy, bo minister Sasin już przecież ogłosił, że te ceny podwyższam ja. Za chwilę dowiemy się pewnie, że winną naszej inflacji jest Unia Europejska” – ironizował Tusk.
Według niego „PiS jak nikt inny do perfekcji opanował sztukę zrzucania z siebie jakiejkolwiek odpowiedzialności”. „I choć rosnące ceny energii to rzeczywiście tendencja światowa, a ja nie zamierzam obarczać winą PiS-u za zjawiska powszechne czy naturalne procesy, to mam do panów Kaczyńskiego i Morawieckiego pretensje, że nie zrobili nic, by im zapobiegać” – powiedział.
Według Tuska politycy ci „nie zrobili też nic, by skutki tych procesów – inna sprawa, że można było je przecież przewidzieć – próbować jakoś łagodzić”. „Do tego potrzebne są jednak sensowne decyzje. Budowa, a następnie wyburzanie elektrowni w Ostrołęce czy sprawa Turowa na pewno temu nie służą” – uważa Tusk.
Zdaniem lidera PO „ostatnie awantury z Unią Europejską, skończyć się mogą przykręceniem kurka z pieniędzmi”. „Pieniędzmi, dzięki którym otwierałaby się możliwość zastopowania tej cenowej galopady. Na przykład poprzez decyzje dotyczące obniżania, przynajmniej na jakiś czas, akcyzy i VAT-u. Niestety, intuicja mi mówi, że zamiast męskich decyzji, które ratowałyby portfele Polaków, wciąż będziemy musieli słuchać, że to wszystko wina Tuska. Do refrenu +precz z Unią Europejską+. To jedyne, na co stać ten rząd” – powiedział Tusk.(PAP)