Podczas piątkowego głosowania podatkowych ustaw wdrażających Polski Ład nowe przepisy poparli wszyscy posłowie PiS, przeciwko z kolei była praktycznie cała opozycja. Polski Ład zakłada m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku, a także drugiego progu podatkowego.
Rozwiązania podatkowe wdrażające zapowiadany wcześniej Polski Ład zostały uchwalone przez Sejm nowelizacją ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw.
W trakcie głosowania nowelę poparło 235 posłów, 217 było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu, a sześciu nie głosowało.
Zgodnie z wynikami głosowań dostępnymi na stronie Sejmu podatkowy Polski Ład poparło 227 posłów PiS, jeden poseł Lewicy (Wiesław Szczepański), jeden z Porozumienia (Monika Pawłowska), trzech z Kukiz’15 (Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko, Stanisław Żuk), jeden z klubu Polskie Sprawy (Zbigniew Girzyński) oraz dwóch posłów niezrzeszonych (Zbigniew Ajchler i Łukasz Mejza).
Przeciwko noweli było z kolei 123 posłów Koalicji Obywatelskiej (trzech nie głosowało), 45 z Lewicy (jeden nie głosował), 24 z Koalicji Polskiej, 10 z Konfederacji (jeden nie głosował), 7 posłów z Polski 2050, pięciu z Porozumienia, jeden z Kukiza’15 oraz dwóch niezrzeszonych. Dwoje posłów z koła Polskie Sprawy wstrzymało się od głosu, a jeden przedstawiciel tego ugrupowania nie głosował.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna tłumaczyła PAP, że jej klub nie poparł podatkowego Polskiego Ładu, bo wprowadza on niespotykany chaos, bałagan w systemie podatkowym, który w dodatku wprowadzany jest na dwa miesiące przed wejściem przepisów w życie, co nie daje przedsiębiorcom szansy na przygotowanie się.
„To jest ok. 2000 zmian w systemie podatkowych, z czego tylko kilka jest dla podatników korzystna. Natomiast cały szereg to są zmiany negatywne, które będą podatników kosztować 80 mld zł, ponieważ PiS likwiduje ulgę na składkę zdrowotną” – wyjaśniła.
Jak dodała, w ten sposób zapłacimy o 80 mld zł więcej podatku dochodowego, z tego zaledwie kilka miliardów trafi na ochronę zdrowia. „A wiemy, że ten system jest w zapaści, że Polacy umierają na SOR-ach, i tam te pieniądze są potrzebne” – zaznaczyła Leszczyna.
Jej zdaniem osoby, które miały skorzystać na nowych przepisach, czyli najmniej zarabiający i emeryci, nie odczują tego. „Dla nich zysk będzie krótkotrwały i pozorny, bo więcej niż zarobią na Polskim Ładzie, będą musieli zostawić w sklepie i zapłacić w rachunkach za prąd” – podkreśliła.
Przyjęte w piątek przez Sejm rozwiązania Polskiego Ładu zakładają m.in. podwyżkę kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Obecnie, w ramach kwoty wolnej, można odliczyć w zależności od dochodów od ok. 3,1 tys. zł do 8000 zł. W przypadku najwięcej zarabiających ta kwota spada do zera.
Nastąpi także podwyżka pierwszego progu podatkowego, do którego obowiązuje stawka 17 proc., a powyżej którego stawka rośnie do 32 proc. Obecnie ten próg wynosi 85 tys. zł, od przyszłego roku ma być to 120 tys. zł.
Zmienią się zasady odliczania składki zdrowotnej – wynosi ona obecnie 9 proc. dochodu, ale 7,75-proc. część składki podlega odliczeniu od podatku. Uchwalona w piątek ustawa to odliczenie likwiduje.
Aby uniknąć sytuacji, w której część podatników, którzy płacą 17-proc. podatek, na tej zmianie straci, wprowadzono tzw. ulgę dla klasy średniej, dzięki której brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej nie zwiększy podatków płaconych przez osoby o dochodach wynoszących od 68,4 tys. zł do 133,6 tys. zł.
Zgodnie z poprawką zgłoszoną przez Klub Parlamentarny PiS z ulgi dla klasy średniej będą mogli skorzystać zatrudnieni na etacie, ale także przedsiębiorcy rozliczający się na zasadach ogólnych.
Wśród innych zmian wprowadzonych w ramach Polskiego Ładu jest ulga dla pracujących emerytów. Osoby, które osiągną wiek emerytalny, ale będą nadal pracować i nie będą pobierać emerytury, dostaną dodatkowe odliczenie w kwocie 85 tys. zł, co oznacza, że nie będą płacić podatku od dochodów, które nie przekroczą 115 tys. zł.
Podobne odliczenie zostało wprowadzone dla rodzin mających co najmniej czworo dzieci. Każdy z rodziców w rodzinie posiadającej więcej niż czworo dzieci uzyska odliczenie w kwocie 85 tys. zł, które powiększy kwotę wolną w wysokości 30 tys. zł. To oznacza, że dwoje rodziców nie zapłaci podatku od dochodu nieprzekraczającego 230 tys. zł.
Uchwalona ustawa wprowadza nowe zasady dotyczące składki zdrowotnej także dla przedsiębiorców, którzy rozliczają się podatkiem liniowym, płacą podatek zryczałtowany oraz na podstawie karty podatkowej.
Rozliczający się podatkiem liniowym będą płacić składkę zdrowotną w wysokości 4,9 proc. dochodów, ale nie mniej niż 270 zł (kwota jest uzależniona od minimalnego wynagrodzenia). Także osoby płacące podatek według karty podatkowej będą płacić składkę liczoną od minimalnego wynagrodzenia, a więc będzie ona wynosić 270 zł. Z kolei dla osób rozliczających się podatkiem zryczałtowanym zostaną ustawione progi – ci o rocznych przychodach do 60 tys. zł będą płacić składkę w wysokości 9 proc. od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Dla firm o przychodach między 60 tys. zł a 300 tys. zł składka będzie liczona od 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, zaś dla firm o przychodach ponad 300 tys. zł – od 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Nowe rozwiązania podatkowe zawierają także zachęty dla przedsiębiorców inwestujących w robotyzację i modernizację, m.in. poprzez wprowadzenie tzw. ulgi na robotyzację pozwalającej na zmniejszenie obciążeń podatkowych w wyniku zakupu fabrycznie nowych robotów przemysłowych oraz oprogramowania i rzeczy niezbędnych do obsługi tych robotów, modernizację w zakresie ulgi na badania i rozwój oraz ulgi na innowacyjnych pracowników. Ulgi te będzie można rozliczyć przez sześć lat.
Kolejną zmianą, która dotyczy przedsiębiorstw, jest poszerzenie możliwości stosowania tzw. estońskiego CIT-u, a więc rozwiązania, w ramach którego zysk firmy nie jest opodatkowany, dopóki w niej pozostaje.
Uchwalona ustawa zawiera także przepisy mające na celu walkę z szarą strefą. Chodzi m.in. o możliwość uznania za polskiego rezydenta podatkowego podmiotu zarejestrowanego w innym kraju, jeśli jest on zarządzany z Polski. W razie wykrycia, że pracodawca płaci część pensji „pod stołem”, to na niego spadnie obowiązek zapłaty zaległych podatków i składek. Uszczelnieniu ma także służyć wprowadzenie obowiązku przesyłania przez firmy i jednoosobowe działalności gospodarcze danych księgowych. Tzw. JPK CIT czy JPK PIT ma ułatwić wykrywanie firm, które zaniżają podatki.
Zgodnie z planem rządu ustawa ma wejść w życie od początku 2022 r. (PAP)