Wchodzące w życie w 2023 r. zmiany we wspólnej polityce rolnej UE przyniosą bardzo wyraźną preferencję dla małych i średnich gospodarstw rodzinnych – przekonywał we wtorek unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Podczas jednej z sesji 13. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach komisarz podkreślał, że zielony ład w rolnictwie to system zachęt, a nie przymusu czy obligatoryjnych dla rolników rozwiązań.
„To jest system zachęt – za każdy dodatkowy wysiłek rolników związany ze spełnieniem wyższych standardów klimatycznych, środowiskowych czy dobrostanu zwierząt (…). Jeżeli rolnik nie będzie tym zainteresowany – po prostu do tych programów nie przystąpi. Chcemy jednak, żeby rolnicy przystępowali i żeby im się to opłacało – i są wszelkie warunki, aby to zapewnić. Taki jest cel rolniczego zielonego ładu” – mówił komisarz, który uczestniczył w kongresie w formule online.
Wojciechowski przypomniał, że na ok. 1,35 mln gospodarstw rolnych w Polsce prawie milion to gospodarstwa do 10 hektarów, ok. 200 tys. – do 20 ha, ponad 100 tys. – do 50 ha i ok. 34 tys. – powyżej 50 ha. Jak mówił, średnia powierzchnia gospodarstwa rolnego w Polsce jest zbliżona do tej we Włoszech (11 hektarów), które są krajem o największej w Unii Europejskiej produkcji rolnej, o wartości dodanej szacowanej na ok. 33 mld euro.
„Włosi osiągnęli to, opierając swoje rolnictwo na systemie małych gospodarstw, dzięki dobrze zorganizowanej drodze od pola do stołu” – mówił komisarz, wskazując, iż obecnie Włochy skupiają ok. 8 proc. ziemi rolnej w UE, dając 18 proc. unijnej produkcji w tym sektorze. Kolejne pod względem wielkości rolnictwa kraje Unii to – wyliczał Wojciechowski – Francja (ok. 32 mld euro wartości dodanej produkcji rolnej), Hiszpania (28 mld euro) i Niemcy (22 mld euro).
Mówiąc o preferencjach dla małych i średnich gospodarstw rodzinnych – przy utrzymaniu wsparcia także dla dużych, wyspecjalizowanych gospodarstw – komisarz podkreślił, że ten kierunek zmian we wspólnej polityce rolnej zyskał już akceptację polityczną.
„To będzie bardzo wyraźna preferencja dla małych i średnich gospodarstw rodzinnych – one nie mogą znikać. Odrzucamy teorię, że nowoczesność rolnictwa polega na tworzeniu coraz większych gospodarstw. Nie – musimy zachować potencjał małych i średnich gospodarstw rodzinnych i dostosować różne środki do ich możliwości. Taki jest kierunek tych zmian; o to głównie chodzi w reformie wspólnej polityki rolnej i na tym polega rolniczy zielony ład” – podkreślał unijny komisarz ds. rolnictwa.
Zaznaczył, że zielony ład w rolnictwie nie jest planem zabraniania różnego rodzaju praktyk rolniczych, ale zachętą do działania np. w zakresie redukcji stosowania pestycydów czy nawozów oraz poprawy dobrostanu zwierząt. Chodzi o wdrażanie rozwiązań, służących redukcji emisji gazów cieplarnianych z rolnictwa. Wojciechowski zaznaczył, że pod względem wielkości tej emisji występują ogromne różnice między państwami członkowskimi UE. Unijna średnia to ok. 2,5 tony CO2 z hektara; w Polsce jest to ok. 2 ton, zaś w niektórych krajach emisja jest powyżej 4, powyżej 7 czy nawet 10 ton z hektara.
„Podejmując pewne działania związane z redukcją emisji, trzeba będzie te różnice wziąć pod uwagę – to muszą być sprawiedliwe redukcje. Więcej należy oczekiwać od tych, którzy więcej emitują – to będzie bardzo mocno stawiane w czasie naszego dialogu z państwami członkowskimi przy akceptacji planów strategicznych” – zapowiedział Janusz Wojciechowski.
Jego zdaniem, kluczowe dla sukcesu rolnictwa jest powiązanie różnych sektorów: rolnictwa, przetwórstwa i systemu dostaw produktów na lokalne rynki, które – jak mówił – decydują o powodzeniu rolnictwa.
„Eksport jest niesłychanie ważny, ale jeszcze ważniejsze są dostawy na lokalny rynek. To jest celem strategii +od pola do stołu+ i to jest celem rolniczego zielonego ładu” – tłumaczył komisarz, przypominając, iż to małe i średnie gospodarstwa rodzinne będą beneficjentami co najmniej 10-procentowej tzw. płatności redystrybucyjnej, przewidzianej w unijnej polityce rolnej.(PAP)
autor: Marek Błoński