Władze szwedzkich regionów otrzymają 40 mln koron (ok. 4 mln euro) na nowe sposoby dotarcia do osób, które nie zaszczepiły się przeciw Covid-19 – poinformował w środę rząd Szwecji. Media alarmowały o „białych plamach” na mapie szczepień; są nimi dzielnice imigrantów.
Według głównego epidemiologa kraju Andersa Tegnella duże różnice terytorialne w zaszczepieniu społeczeństwa grożą nie tylko ryzykiem wystąpienia lokalnych wybuchów ognisk koronawirusa, ale mogą osłabić służbę zdrowia i utrudnić walkę z Covid-19.
Obecna na zwołanej przez rząd konferencji przedstawicielka organizacji szwedzkich gmin i regionów SKR Marie Morell mówiła, że poszukiwane są nowe sposoby na dotarcia do osób, które do tej pory się nie zaszczepiły. Zaliczyła do nich akcje informacyjne w językach obcych, czy organizację szczepień „od ręki” w szkołach uczących języka szwedzkiego nowo przybyłych imigrantów. Niektóre regiony w środowiskach migrantów rekrutują „kulturowych koordynatorów”.
Według „Svenska Dagbladet” względny sukces w wyrównaniu poziomu zaszczepienia ludności odniósł region Uppsala, którego władze do wszystkich niezaszczepionych osób wysłały zaproszenia z konkretną datą wizyty w punkcie.
W wielu miastach przestają działać duże centra masowych szczepień z powodu spadku zainteresowania. Media donosiły o konieczności utylizacji tysięcy niewykorzystanych dawek.
Jak podkreśliła minister ds. socjalnych Lena Hallengren, „wzrost liczby osób zaszczepionych jest konieczny w związku z planowanym zniesieniem większości restrykcji”. Ma to nastąpić 28 września.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)