Campus Polska/ Działaczki opozycji białoruskiej: dziękujemy Polsce

Magdalena Targańska29 sierpnia, 20218 min

Dziękujemy Polsce za wsparcie, dostajemy z waszego kraju największą pomoc – mówiła działaczka białoruskiej opozycji Tatiana Niadbaj na Campusie Polska Przyszłości. Inna działaczka Olga Kovalkova przyznała, że sposobem na reżim Łukaszenki jest dotarcie przez opozycję do ludzi z resortów siłowych.

Tematem pierwszego niedzielnego panelu podczas Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie było hasło „Jak bronić wartości Europy?”, a pretekstem m.in. sytuacja w Białorusi.

Pierwotnie miała w nim wziąć udział uczestniczka wyborów prezydenckich w Białorusi w 2020 roku Swietłana Cichanouska, ale ostatecznie nagrała ona tylko przesłanie video w języku angielskim, które zostało wyemitowane przed panelem.

Podkreśliła w nim, że jest dumna z białoruskiego społeczeństwa i jego postawy od sierpnia 2020 roku, że ci wszyscy ludzie, którzy demonstrowali, to „bohaterowie demokratycznej Białorusi”. Jak dodała, społeczeństwo Białorusi nie przestaje marzyć o nowej demokratycznej Białorusi. Cichanouska zaznaczyła też, że Białoruś potrzebuje dziś europejskiej solidarności oraz że kraj ten zasługuje na lepszą przyszłość.

W debacie prowadzonej przez szefa „Krytyki Politycznej” Sławomira Sierakowskiego wzięły udział była polska komisarz UE i była wicepremier Elżbieta Bieńkowska, Cecilia Malmstroem – była członkini rządu szwedzkiego i komisarz UE Olga Kovalkova – działaczka białoruskiej opozycji, członkini białoruskiej Rady Koordynacyjnej, a także Tatiana Niadbaj – białoruska animatorka kultury, która odgrywała jedną z kluczowych ról w protestach w tym kraju, była szefowa białoruskiego PEN Clubu.

Olga Kovalkowa, odpowiadając na pytanie Sierakowskiego, jak rok 2020 zmienił Białorusinów podkreśliła, że w tym roku wydarzyło się coś, do czego białoruskie społeczeństwo dojrzewało przez 26 lat dyktatury. Było to ugruntowanie w ludziach wiary, że mają prawo sami podejmować decyzje, co było efektem pracy u podstaw liderów politycznych – zaznaczyła.

Jak oceniła, w 2020 roku zaczęła się nowa karta historii Białorusi, która zaowocuje, tak jak karnawał „Solidarności” z lat 1980-81 zaowocował w Polsce w 1989. Kovalkova apelowała do UE, by wyraźniej mówiła o przyświecających tej wspólnocie wartościach.

Tatiana Niadbaj mówiła, że celem Białorusinów było tylko przeprowadzenie wolnych wyborów, ale to nie było skierowane przeciwko komukolwiek, ani przeciwko Rosji, ani przeciwko UE. Dziś w efekcie wydarzeń z sierpnia 2020 na Białorusi jest ponad 600 więźniów politycznych – mówiła.

Zaznaczyła, że bliska jest jej koncepcja Jerzego Giedroycia, w ramach której Białoruś tworzy blok państw z Polską i Litwą. Podziękowała też Polsce za pomoc białoruskiej opozycji. „Mamy od was największe wsparcie” – powiedziała Niadbaj. Wyrażała zadowolenie, że UE nie poddaje się szantażowi Łukaszenki, do jakiego używa on migrantów. „Obawialiśmy się, że to będzie kolejny handel” – powiedziała.

Sławomir Sierakowski pytał, co musiałby się stać, aby Łukaszenka upadł i czy ma na to wpływ sytuacja w Rosji. Kovalkova odpowiedziała, że władza w Białorusi utrzymywana jest przez resorty siłowe, więc opozycja powinna dotrzeć do tych osób i ich przekonać. Co do Rosji, tam też powinno rozwinąć się społeczeństwo obywatelskie, co wymusi zmiany. „Dobrze, że cały czas rozmawiamy o Białorusi, bo Łukaszenka by chciał, żebyśmy zeszli z ekranów” – powiedziała Kovalkova.

Według Malmstroem kraje Unii powinny bronić wartości, na których jest zbudowana UE „w środku i na zewnątrz”. Stąd ważne jest, dodała, aby państwa Unii, które nie przestrzegają standardów, nie były gratyfikowane, aby nie otrzymywały pieniędzy, skoro nie przestrzegają praw podstawowych.

Bieńkowska przyznała, że także Polska ma dziś pewne problemy pod względem wartości europejskich. Jej zdaniem sposobem na postępowanie wobec Białorusi są dwie drogi – sankcje na reżim i pomoc dla społeczeństwa obywatelskiego.

Obecna na widowni działaczka Jana Shostak zadała pytanie, czy UE nie powinna w jakiś sposób powstrzymać MFW, który właśnie udzielił pomocy reżimowi Łukaszenki. Malmstroem odpowiedziała, że Komisja Europejska nie może wpływać na MFW, którego zadaniem jest wspieranie gospodarek.

Kovalkova dodała, że sankcje powinny dotyczyć wszystkich firm, które wspierają reżim Łukaszenki, również tych rosyjskich. Wyraziła również ubolewanie, że MFW uznaje instytucje tego reżimu i udziela im finansowego wsparcia. (PAP)

 

autor: Piotr Śmiłowicz

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk