GW/ Julia Rosnowska wychowuje dziecko bez określania jego płci? „Daję mojemu dziecku przestrzeń, którą może samo określić”

Karol Kwiatkowski21 sierpnia, 202118 min

Julia Rosnowska odniosła się w portalu Gazeta.pl do doniesień jednego z tabloidów, który informował, że wychowuje dziecko bez określenia jego płci. – Daję mojemu dziecku przestrzeń, którą może samo określić – tłumaczy aktorka.

Julia Rosnowska zyskała popularność, dzięki tytułowej roli w serialu TVN „Julia”. W 2019 roku aktorka została mamą i to właśnie wpis, w którym ogłosiła radosną nowinę, miał świadczyć o tym, że ma zamiar wychowywać dziecko bez narzucania mu płci – czytamy na portalu.

– Nad ranem w naszym domu urodził się Mały Człowiek! Mały Człowiek jeszcze nie ma imienia. Powoli go poznajemy, przyglądamy się i zastanawiamy się na kogo wygląda… – napisała po urodzeniu dziecka w mediach społecznościowych aktorka.

– Wczoraj koleżanka wysłała mi artykuł o tym, jak to wychowuję dziecko w duchu „gender neutral” – nie określając płci (…). Jednocześnie wszystkie te artykuły podają płeć mojego dziecka. Nie bardzo rozumiem czemu i mam pewne wątpliwości, czy faktycznie autorzy artykułów zrobili aż tak dogłębny research, żeby być jej pewni – czy po prostu zgadują. Nigdzie na moich social mediach nigdy nie podałam płci. Staram się o dziecku pisać neutralnie i byłoby miło, gdyby autorzy tych newsów uszanowali moją decyzję – zaczęła poirytowana.

– Moje postanowienie o nieużywaniu publicznie płci wynika po prostu z poszanowania prywatności mojego dziecka. Z tego samego powodu nie używam na Instagramie imienia i nie pokazuję twarzy. Jednocześnie nie oznacza to, że nie zwracam się do mojego dziecka konkretnymi zaimkami osobowymi. (Nie. Prywatnie nie mówię o moim dziecku i do mojego dziecka per „ono”). Prywatnie moje dziecko ma płeć, ma także imię i twarz. Wiem – szokujące – sprostowała, tłumacząc, że nie chciałaby, by jej dziecko w przyszłości znalazło w sieci masę artykułów na swój temat, na które nie miało żadnego wpływu.

– Zależy mi po prostu na tym, żeby (w miarę możliwości) uniknąć sytuacji, gdy za parę lat jak Bombelini podrośnie i wpisze w wyszukiwarce internetowej swoje imię i nazwisko, to znajdzie tam całą narrację o swoim życiu, na którą nie miało wpływu, bo matka szalała w internetach. Chciałabym, żeby moje dziecko mogło samo kształtować narrację o sobie, a ekspresja swojej płci i seksualności to jeden z elementów, na który chcę, żeby miało wpływ samo – tłumaczyła aktorka.

Przyznała jednak, że w artykułach tkwi też sporo prawdy i rzeczywiście stara się nie narzucać swojej pociesze stereotypowych wzorców związanych z płcią.

– Moje dziecko nosi wszystkie ubrania i kolory tęczy, które uważa za ładne i bawi się wszystkimi zabawkami, jakie uważa za fajne. Jak chce malować ze mną paznokcie i usta, wyciągam lakiery i szminki, a potem jeździmy po salonie autkami. Fryzurę ma taką, jaką aktualnie chce mieć. Gdy czytamy książeczkę i na obrazku jest dziecko z długimi włosami i w różowej bluzce, to nie zakładamy od razu, że to dziewczynka. A gdy dziecko na ilustracji ma krótkie włosy i niebieskie szorty – nie sugeruję od razu, że to chłopiec – sprecyzowała.

– Moje dziecko na razie faktycznie nie rozumie koncepcji płci. I gdy to się zmieni, być może zmieni się także moje nastawienie do używania jej publicznie. Na razie daję mojemu dziecku przestrzeń, którą może samo określić. Ale umówmy się – ta przestrzeń, którą ma w domu i tak jest tylko kroplą w morzu, bo codziennie w parku spotyka się z komentarzami na temat swojego wyglądu, ubrań – płci. I jestem pewna, że któregoś dnia, pewnie już niedługo, wróci z przedszkola lub szkoły i ciśnie ulubioną rzecz (ciuch, dodatek, zabawkę…) w kąt, bo ktoś powiedział, że to dla chłopca/dziewczynki. A mi wtedy po cichu serce pęknie – zakończyła Rosnowska.

Źródło: kobieta.gazeta.pl

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

One comment

  • Semperfi

    21 sierpnia, 2021 at 9:58 am

    Kiedyś takich leczyli psychiatrycznie, a teraz to Sodoma i gomora. Niech koniec świata nadejdzie szybko i będzie srogi! Kto z was ubierze swego syna w różową sukienkę? Hehehe ???

Leave a Reply

Koszyk