Podlaskie/ Prawosławne święto Przemienienia Pańskiego na Grabarce

Karol Kwiatkowski19 sierpnia, 202110 min

Na Świętej Górze Grabarce k. Siemiatycz odbyły się w czwartek główne obchody prawosławnego święta Przemienienia Pańskiego. To najważniejsza w roku uroczystość w tym cerkiewnym sanktuarium. W homilii znalazła się przestroga przed uzależnieniem od wirtualnego świata i telefonów komórkowych.

Głównej liturgii przy ołtarzu polowym przewodniczył zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) metropolita Sawa, w asyście innych hierarchów, m.in. arcybiskupa diecezji białostocko-gdańskiej Jakuba.

Wśród gości uroczystości byli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych. Według ocen policji, w środę i czwartek sanktuarium na Grabarce odwiedziło kilkanaście tysięcy wiernych; od wtorku docierały tam zorganizowane grupy pieszych pątników, łącznie ok. tysiąca osób w grupach m.in. z Warszawy, Białegostoku czy Jabłecznej. Niektóre z tych pielgrzymek były wznowione po rocznej przerwie, związanej z obostrzeniami wynikającymi z pandemii koronawirusa.

O święcie Przemienienia Pańskiego na Górze Tabor mówił w homilii proboszcz parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Bielsku Podlaskim ks. Andrzej Mińko. „Spotkanie z Bogiem wymaga od człowieka wielkiej pokory, cierpliwości i poświęcenia” – podkreślał. Wskazywał na symbolikę wierzchołka góry jako miejsca, które jest najbliżej nieba; zaznaczył, że to miejsce wyjątkowe, ale wymaga trudu i poświęcenia, aby na nie wejść.

Ocenił jednak, że „ludzie dzisiaj zapomnieli o Bogu”. Nawiązując w homilii do starotestamentowego przekazu o złotym cielcu – porównał do niego współcześnie „wszechobecny smartfon”.

„To małe niepozorne urządzenie otwiera nam nową, nie kończącą się wirtualną przestrzeń, już malutkie dzieci zapatrzone są w ten mały, prostokątny przedmiot, który emanuje fascynującą energią. Także młodzież i dorośli, równie soczyście czerpią z tego wielkiego, wirtualnego świata. Niektórzy nawet próbują swojej wirtualnej religijności” – powiedział w homilii ks. Mińko.

Duchowny mówił, że w „przebogatym wirtualnym świecie nie znajdziemy Boga ani jego proroków”. „Na pewno szybciej znajdziemy tam instrukcję, jak zdobyć przeróżne używki, które dadzą nam moc i siłę. To zło nas tam odnajdzie i sprawi, że staniemy się jeszcze bardziej egoistyczni” – powiedział. Zwracał też uwagę na – jak to ujął – „plugawy język” komentarzy internetowych dotyczących wszelkich dziedzin życia społecznego. „Plonem tych strasznych żniw są pomówienia i fałszywe oskarżenia. Jest to prosta droga do jątrzenia, kłótni, rozbicia małżeństw, depresji a nawet samobójstw” – ocenił ks. Mińko.

Powiedział też, że znajdą się i tacy, którzy – „pożywieni falą hejtu” – zainspirowani zostaną do prześladowania innych, a być może nawet do zabójstw. Pytając jak można to zahamować odpowiadał, że rozwiązaniem mogłoby być odłożenie telefonu i osobisty – zamiast wirtualnego – kontakt z drugim człowiekiem. „Rodzinna modlitwa z najbliższymi, wspólny świąteczny posiłek, empatia, okazanie szacunku dla każdego człowieka, niezależnie od jego narodowości, koloru skóry czy wiary” – mówił duchowny.

Podkreślał, że ludzie muszą odnaleźć w sobie dobro i dzielić się nim z drugim człowiekiem. „Jest to banalnie proste, ale jednocześnie we współczesnym, zakłamanym świecie, niesamowicie złożone i trudne. A jest to tylko chrześcijańskie wypełnienie ewangelicznych słów Jezusa o miłości do Boga i drugiego człowieka” – powiedział ks. Mińko.

Przypominał, że Grabarka jest od lat dla tysięcy osób „miejscem ucieczki od zawirowań współczesnego świata i poszukiwania swoich dróg życiowych”. Przypominał, że wielu wiernych – po trudach pielgrzymowania – na kolanach obchodzi cerkiew na wzgórzu.

„Przybywają też ciekawscy i niewierzący, aby zejść z góry z modlitwą i wiarą (…). Wszyscy przybywamy na św. Górę Grabarkę z wiarą, nadzieją i miłością (…). Las krzyży, które nas otaczają, jest dowodem świętości i wyjątkowości tego miejsca. Te krzyże to ludzkie choroby, problemy i nieszczęścia, ale też dziękczynienie i wdzięczność uzdrowionych i szczęśliwych. Te krzyże to świadectwo wiary i miłości do Pana” – dodał.

Góra Grabarka, z małą cerkwią na wzgórzu i żeńskim klasztorem założonym w 1947 roku, to święte miejsce dla prawosławnych w Polsce. Ma dla nich takie znaczenie jak Częstochowa dla katolików. Tradycja pielgrzymowania na Grabarkę sięga 1710 r. Jeden z okolicznych mieszkańców doznał bowiem objawienia, że wszyscy, którzy tam dotrą, zostaną uratowani od panującej wtedy epidemii cholery.

Jak głosi przekaz, ci, którzy tak zrobili i ustawili tam krzyż, zaczęli zdrowieć. Od tego czasu wierni przynoszą tam krzyże w różnych intencjach, ustawiono ich tam tysiące. Najliczniejsze pielgrzymki zaczęły przybywać na Grabarkę po II wojnie światowej, gdy główne sanktuaria prawosławne na terytorium Polski znalazły się w granicach ZSRR. Od 1947 roku istnieje tam żeński klasztor.

Co roku najwięcej wiernych gromadzi w tym sanktuarium sierpniowe święto Przemienienia Pańskiego. W minionych latach gośćmi tych uroczystości byli najważniejsi hierarchowie Kościoła wschodniego, w tym patriarcha ekumeniczny Konstantynopola Bartłomiej I, zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi patriarcha Cyryl czy patriarcha antiocheński Jan X.

Dokładnych danych o liczbie prawosławnych w Polsce nie ma. Przedstawiciele PAKP szacują liczbę wiernych na 450-500 tys. osób. Według danych GUS – uznawanych jednak przez hierarchów za niemiarodajne – w ostatnim spisie powszechnym przynależność do Cerkwi w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób.

Za centrum prawosławia w naszym kraju uważane jest województwo podlaskie, zwłaszcza jego południowo-wschodnia część.(PAP)

Autor: Robert Fiłończuk

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk