Według danych pozyskanych z ministerstwa zdrowia liczba zgonów pozaszpitalnych w 2020 roku była o 77 tys. większa niż 2019 r. Jako szpitalne definiowano zgony w ramach wszystkich oddziałów, także psychiatrycznych, rehabilitacji, medycyny paliatywnej, hospicjów stacjonarnych oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych i pielęgnacyjno-opiekuńczych – napisał w mediach społecznościowych lekarz Paweł Basiukiewicz.
Basiukiewicz zwraca uwagę, że w roku 2020 miało miejsce ok. 68 tys. zgonów więcej niż w 2019 r. (tzw. zgony ponadnormatywne). 77 tys. zgonów pozaszpitalnych więcej – 68 tys zgonów ponadnormatywnych.
– W tym czasie miało miejsce ok 2 mln epizodów hospitalizacji mniej, co przekłada się na redukcję osobodni hospitalizacji o ok. 13,5 mln – stwierdza lekarz.
Basiukiewicz stwierdza, że w momencie zahamowania przyjęć do szpitali w intencji ochrony miejsc dla pacjentów covid-19 mieliśmy gwałtowny wzrost śmiertelności w domach, a szpitalne oddziały były pustawe, o czym świadczy duża redukcja przyjęć i osobodni hospitalizacji, gdyż w tym czasie miało miejsce ok. 2 mln epizodów hospitalizacji mniej, co przekłada się na redukcję osobodni hospitalizacji o ok. 13,5 mln.
Według eksperta za ponadnormatywne zgony odpowiadają trzy czynniki: epidemia, nadmiarowe NPI i czynniki socjologiczne (strach).
Źródło: Twitter