Premier dementuje: nie zbliżają się wybory, chcemy rządzić co najmniej do 2023 roku

Nasza Polska12 lipca, 202112 min

Nie zbliżają się wybory, chcemy rządzić co najmniej do 2023 r.; na ponad dwa lata przed wyborami przedstawiamy Polski Ład, a u jego podstaw jest wielkie osiągnięcie PiS – naprawa systemu finansów publicznych – mówił w poniedziałek w Pszczynie (Śląskie) premier Mateusz Morawiecki.

Trwające ponad 15 minut wystąpienie szefa rządu przed pszczyńskim Zamkiem było zagłuszane buczeniem, gwizdami i okrzykami przez kilkudziesięcioosobową grupę protestujących. Morawiecki kontynuował jednak przemówienie, podkreślając, że przyjeżdża zarówno do zwolenników, jak i przeciwników, aby przedstawiać założenia programu Polski Ład, na którym – jak mówił – skorzystają wszyscy Polacy; także oponenci rządu.

„Drodzy nasi przeciwnicy polityczni: wy też skorzystacie z tego, a my się cieszymy, że cała Polska skorzysta z Polskiego Ładu, bo dla każdego Polaka, także dla naszych przeciwników politycznych, jest miejsce pod polskim niebem, jest miejsce w domu, który nazywa się Polska” – powiedział premier.

Przyznał, że podczas spotkań promujących Polski Ład spotyka się z pytaniem, czy nie zbliżają się wybory.

„Dzisiaj jesteśmy u progu wychodzenia z COVID-19, u progu realizacji Polskiego Ładu. Czasami na tych spotkaniach jestem pytany, czy przypadkiem nie zbliżają się wybory. Otóż, szanowni państwo: nie, nie mamy takich zamiarów – chcemy rządzić co najmniej do 2023 roku” – zapewnił Morawiecki, oceniając, że pytania o wybory padają z racji przedwyborczych obietnic, składanych wcześniej przez obecną opozycję.

„Do tej pory, zwłaszcza po stronie naszych oponentów – myślę, że oni muszą sobie zdawać z tego sprawę, dlatego dzisiaj tak krzyczą, próbują przeszkadzać – (…) płacono przed wyborami czym? Najtańszą walutą III Rzeczpospolitej. A co jest tą najtańszą walutą Platformy Obywatelskiej? Obiecanki-cacanki, niespełnione obietnice Platformy Obywatelskiej” – powiedział premier, zaznaczając, iż prezentacja Polskiego Ładu następuje ponad dwa lata przed wyborami.

„Przedstawiamy Polski Ład – bardzo kompleksowy program, ambitny program; program przeanalizowany, dobrze przeliczony, bo u podstaw Polskiego Ładu jest jedno wielkie osiągnięcie Prawa i Sprawiedliwości – wielkie, tak wielkie, że nasi przeciwnicy nie mogą sobie zdać z tego sprawy, a to jest proste – naprawiliśmy zepsuty system finansów publicznych, gdzie w czasach Platformy i PSL jak przez durszlak przechodziły pieniądz do mafii podatkowych, do przestępców podatkowych, do mafii VAT-owskich” – mówił Morawiecki, oceniając, iż naprawiony system finansów publicznych pozwolił w pandemii uratować przedsiębiorców i ochronić 5 mln miejsc pracy.

Morawiecki przekonywał, że Polski Ład czerpie z dotychczasowego dorobku PiS, na który składają się takie elementy jak np. program Rodzina 500 Plus, niskie podatki, zerowe podatki dla młodych czy modernizacja gminnych i powiatowych dróg. „Polski Ład też stanie się faktem” – zapewnił szef rządu, podkreślając, że w ramach Polskiego Ładu mieszczą się też przedsięwzięcia, na których skorzystają mniejsze miejscowości.

„Każdy wielki program modernizacji zakłada jedną kwestię, którą chciałbym też naszym oponentom przytoczyć do ich sztambucha. Otóż wszędzie tam, gdzie inwestujemy, musimy pamiętać także o mniejszych miastach, o wsiach, o miejscach zaniedbanych – takich, o których opozycja często zapominała. My pamiętamy o Pszczynie, pamiętamy o Raciborzu, o Żorach, o Wodzisławiu – to jest Polski Ład” – powiedział szef rządu.

Przyznał, że nie wszystkie złożone obietnice udało się zrealizować – np. te mieszkaniowe. „Mieliśmy szerokie plany; wyszło nie tak jak chcieliśmy. Dlatego nie poddajemy się, ale po tych potknięciach budujemy nowe propozycje. W Polskim Ładzie zaproponowaliśmy trzy podstawowe zmiany w programie mieszkaniowym” – mówił premier, wymieniając wkład własny gwarantowany przez państwo, budowę domów do 70 m kw. bez zezwolenia oraz tzw. rodzinny kapitał opiekuńczy, mający dać impuls prodemograficzny.

„Silna Polska to ludna Polska, to Polska pełna Polaków. I dlatego w naszym programie mieszkaniowym zaprezentowaliśmy rodzinny kapitał opiekuńczy, czyli w przypadku urodzenia drugiego, trzeciego dziecka część kredytu spłaci państwo” – przypomniał premier.

Zwracając się do protestujących, Morawiecki powiedział, że „widzi tutaj zwolenników Platformy Obywatelskiej chyba ściągniętych z całych okolic”. Jak mówił, podczas kryzysu w latach 2009-2010 ówczesny rząd nie wspierał przedsiębiorców, zaś obecnie, w czasie pandemii, trafiło do nich ponad 200 mld zł. „Dlatego mamy jeden z najniższych poziomów bezrobocia w Europie. To jest realna korzyść, to jest korzyść dla zwykłego Polaka” – ocenił, dodając, że „w czasach PO” bezrobocie wynosiło 14,4 proc., a bez pracy było ponad 2,3 mln ludzi.

„Oni nie umieją z tym polemizować (…) denerwują się, ale to jest osiągnięcie Prawa i Sprawiedliwości, bo rząd PiS w swoim DNA ma przede wszystkim sprawczość – obiecujemy i realizujemy, a jak się potykamy, czegoś nie realizujemy, to się przyznajemy, budujemy inne plany i idziemy do przodu. I się nie zatrzymamy” – mówił Morawiecki, co protestujący skomentowali okrzykami „PiS-PO – jedno zło”.

Morawiecki przekonywał, że działania PiS realizowane są „także dla obrony konstytucji”. „Bo konstytucja wcześniej była łamana; nasi przeciwnicy czasami zarzucają niesłusznie nam łamanie (konstytucji – PAP). Prawda jest inna – wypełniamy wymogi konstytucji” – podkreślił premier, wymieniając m.in. art. 2 ustawy zasadniczej (o sprawiedliwości społecznej), art. 20 (o społecznej gospodarce rynkowej), art. 30 (o godności człowieka) i art. 71 (o rodzinach wielodzietnych).

„To jest demokracja godności; to jest prawdziwa wolność człowieka, bo wcześniej praca była za czasów PO za 5 zł za godzinę, 4,50 za godzinę (…). Dlatego teraz tak im przykro, dlatego teraz żałują, że nie mogą do nas w taki prosty sposób się dołączyć i robią to ,co świetnie robili w czasach III Rzeczpospolitej – kłamią. Ale my nie poddajemy się, idziemy (…) konsekwentnie do przodu, bo właśnie PiS jest tą formacją, której filozofią jest poprawa życia człowieka, zwykłego człowieka, zwykłego Polaka. I to robimy, i to będziemy robić” – podsumował Morawiecki.

„Cieszą mnie te wszystkie zmiany, projekty, polityka prospołeczna, 500 plus, 300 plus, 13-te emerytury, wszystkie drogi powiatowe i gminne – to wszystko mnie cieszy. Ale najbardziej cieszy mnie to, że zwykli ludzie, zwykli Polacy odzyskują pewność siebie, że nie są już wciśnięci do kąta, nie są zepchnięci na margines, odzyskują godność” – dodał.

Ze względu na grupę protestujących, początkowo spotkanie miało być przeniesione sprzed pszczyńskiego zamku do Sali Lustrzanej wewnątrz muzeum – i tam udali się czekający na premiera samorządowcy i przedstawiciele lokalnych środowisk. Później jednak – jak poinformowali organizatorzy – to premier zdecydował, by spotkanie odbyło się na zewnątrz – tam, gdzie pierwotnie planowano, mimo trwającego protestu.

Premiera przywitały okrzyki, m.in. „Mordercy”, „Będziesz siedział” i „Morawiecki do więzienia”. Później protestujący skandowali m.in. „Miska ryżu”, „Miskę ryżu daj swej żonie”, „Pinokio” i „Polski wał”. Mateusz Morawiecki rozpoczął i kontynuował swoje wystąpienie mimo trwających przez cały czas przemówienia gwizdów i okrzyków. Zabezpieczający spotkanie policjanci nie interweniowali.(PAP)

autor: Marek Błoński

Udostępnij:

Nasza Polska

Leave a Reply

Koszyk