Gazociąg Nord Stream 2 załatwia interesy rosyjsko-niemieckie, ale zagraża interesom pozostałej części, nie tylko UE, ale także np. Ukrainy – podkreślił w niedzielę prezydent Andrzej Duda. Dodał, że dlatego Polska dywersyfikuje dostawy gazu, by nie być uzależnionym krajem tylko od jednego dostawcy, czyli Rosji.
Andrzej Duda dodał, że w perspektywie tej inwestycji kluczowe jest zapewnienie dostaw gazu do polskich odbiorców. Zwrócił uwagę, że bez dywersyfikacji dostaw gazu, Polska mogłaby się znaleźć w „tarapatach energetycznych”, gdyby np. Nord Stream 2 został wykorzystany do obejścia gazociągu jamalskiego, którym mógłby przestać płynąć gaz.
„W związku z tym zapewniamy alternatywne źródła dostaw, po to byśmy byli zabezpieczeni. Jeśli będzie trzeba, to będziemy budować kolejny gazoport (w Gdańsku – PAP). Jeśli będzie trzeba, to będą budowane kolejne” – dodał.
Składający się z dwóch nitek gazociąg Nord Stream 2 jest już niemal w całości ukończony. Budowie sprzeciwiają się m.in. Polska, Ukraina i państwa bałtyckie podkreślając, że ukończenie projektu zwiększy zależność Europy od importu gazu z Rosji i rozszerzy polityczne wpływy Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.
W przyszłości 55 mld m sześc. gazu ziemnego ma być co roku pompowanych z Rosji do Niemiec dwiema nitkami Nord Stream 2, każda o długości około 1200 km. (PAP)
autor: Michał Boroń