Nie tylko dr Grzesiowski ma problemy. Bartosz Fiałek został wezwany do złożenia zeznań. Chodzi o słowa na temat szczepionek, że są „pozytwne/pożądane objawy poszczepienne”.
„W Polsce, na osoby, które popularyzują wiedzę medyczną związaną z COVID-19, szczepionkami przeciw COVID-19 etc, czekają… wezwania do Okręgowych Rzeczników Odpowiedzialności Zawodowej” – poinformował lekarz Bartosz Fiałek.
„Również i wobec mnie złożone zostały skargi, które skutkują wezwaniem mnie przez Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Bydgoszczy. Sprawa dotyczy moich słów wypowiedzianych w kontekście wysoce niepokojących medialnych wpisów dotyczących dużej liczby działań ubocznych w grupie zawodowej nauczycieli po przyjęciu szczepionki Oxford-AstraZeneca przeciw COVID-19 i rezygnacji dużej liczby osób z przyjęcia tego preparatu” – opisuje.
Jak wyjaśnił Bartosz Fiałek, podstawą do składania skarg był stworzony przez niego termin „pozytywnych/pożądanych objawów poszczepiennych”. „Bazując na ogólnoświatowej wiedzy, wskazałem, że nie dość, iż takie poszczepienne skutki są powszechne, to można je uznać za coś dobrego, a w kontekście propagowania postaw prozdrowotnych – korzystając z tzw. licentia poetica – stworzyłem termin POP – 'pozytywnych/pożądanych objawów poszczepiennych’, co stało się podstawą skarg oraz wezwania mnie w celu złożenia zeznań – tłumaczy.