Mszą Krzyżma w Wielki Czwartek kończy w Kościele katolickim trwający 40 dni Wielki Post. „W czasie tej liturgii błogosławione są oleje chorych i katechumenów oraz konsekrowane jest krzyżmo” – powiedział PAP ks. prof. Krzysztof Filipowicz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Wyjaśnił, że Msza krzyżma, po łacinie „Missa chrismatis” sprawowana jest w porannych godzinach Wielkiego Czwartku, a zatem należy jeszcze do czasu wielkopostnego. Obchody Świętego Triduum Paschalnego rozpoczyna dopiero wieczorna Wielkoczwartkowa Msza Wieczerzy Pańskiej.
Zaznaczył, że „Msza krzyżma sprawowana jest zawsze w katedrze, pod przewodnictwem ordynariusza miejsca, w otoczeniu prezbiterów z diecezji. Tego dnia zapraszani są także przedstawiciele zgromadzeń, lektorzy, nadzwyczajni szafarze eucharystii. Msza krzyżma podkreśla jedność biskupa z prezbiterami. W liturgii jedność ta jest podkreślona odnowieniem przyrzeczeń kapłańskich” – powiedział ks. prof. Filipowicz.
Wyjaśnił, że krzyżmo jest mieszaniną oliwy i balsamu a jego historia sięga tradycji biblijnej.
„Oliwa miała szerokie zastosowanie w starożytnych kulturach Bliskiego Wschodu czy nawet szerzej, w basenie Morza Śródziemnego. Dla tamtych ludów była czymś więcej niż pokarmem; posiadała także zastosowanie kosmetyczne, lecznicze i kultyczne. Oliwą namaszczano władców, kapłanów czy jakieś osobistości, którym powierzano wyjątkowe misje. Drzewo oliwne i jego uprawa pojawiają się nawet mitach. Mieszkańcy Attyki wierzyli, że bogini Atena, współzawodnicząc ze swoim stryjem Posejdonem o prawo do Aten, obdarowała mieszkańców miasta drzewem oliwnym. Ci zaś z wdzięczności nadali miastu imię swojej protektorki” – powiedział ks. prof. Filipowicz.
Podkreślił, że „kultyczne zastosowanie oliwy, a co za tym idzie – namaszczeń – jest dobrze znane w Biblii”. „Nawet Jezus uważa siebie za namaszczonego przez Boga, czyli Chrystusa, o czym czytamy w Ewangelii św. Łukasza (Łk 4,18). Tak widzi Go również pierwotny Kościół (Dz 4,27; 10,38). Ponadto oleju do namaszczeń chrześcijanie używali już za czasów Apostołów. Wspomina o tym chociażby św. Paweł w 2 Kor 1,21-22. W namaszczeniu widzieli znak działania Ducha Świętego, więc znalazło to swoje odzwierciedlenie w życiu sakramentalnym Kościoła” – wyjaśnił ks. prof. Filipowicz.
Zwrócił uwagę, że namaszczano przygotowujących się do chrztu katechumenów. „Były to namaszczenia bardzo obfite, obejmujące niekiedy całe ciało. Olej taki nazywano też olejem egzorcyzmu. Do namaszczenia pochrzcielnego używano z kolei oleju zwanego olejem dziękczynienia, który nazwano później krzyżmem” – powiedział liturgista.
Wspomniał, że „kiedy zrezygnowano z chrztu przez zanurzenie lub taka praktyka okazała się zbyt trudna, zaniechano namaszczania całego ciała na rzecz klatki piersiowej, barków, głowy”. „Nie było jednej praktyki” – zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że „w trakcie samego chrztu stosowano namaszczenie kilka razy, niekiedy trudno odróżnić namaszczenia chrzcielne od namaszczenia będącego udzieleniem sakramentu bierzmowania. To ostatnie, następowało już po chrzcie, i było zazwyczaj najobfitsze, jeśli chodzi o ilość oleju, który był zaczerpywany przez biskupa całą dłonią i wylewany na czubek głowy neofity. Obrzędy ulegały zmianom, dostosowywały się do różnych przemian i obyczajów, ale krzyżmo cieszyło się zawsze wyjątkowym poważaniem” – powiedział prof. UKSW.
Wyjaśnił, że „oliwę do przygotowania krzyżma mieszano z wonnym balsamem, a na chrześcijańskim Wschodzie przygotowanie takiego oleju, zwanego myronem, co związane było z bogatymi a nawet skomplikowanymi obrzędami”.
Ks. prof. Filipowicz powiedział, że „poświęcenie krzyżma rezerwowano dla biskupa i od VI w. przyjęło się stosowanie tego obrzędu w Wielki Czwartek”.
Przyznał, że „jeszcze w VII w. zdarzały się lokalne tradycje, jak np. w Galii, gdzie odbywało się ono w Wielką Sobotę. Utrwalał się jednak zwyczaj rzymski, gdzie oleje poświęcano w godzinach rannych”.
Powiedział, że dla historyków liturgii czas poświęcenia olejów pozostaje nadal kwestią otwartą. „Względy praktyczne wymuszały inne dni. Nawet i w czasie pandemii, gdyby trudno jest zgromadzić się w Wielki Czwartek na Mszy krzyżma, wolno sprawować obrzęd poświęcenia olejów w innym dniu, najlepiej jednak przed Wielkanocą” – powiedział ks. prof. Filipowicz.
Wskazał, że „zgodnie z Mszałem Rzymskim zaleca, aby przed zakończeniem +Modlitwy eucharystycznej+ pobłogosławić olej chorych”. „Natomiast po odmówieniu +Modlitwy po komunii św.+, błogosławi się olej katechumenów, którego używa się tam, gdzie mamy do czynienia z przygotowaniem do chrztu, w domyśle dorosłych” – powiedział liturgista. Jak dodał – „użycie tego oleju jest w zasadzie fakultatywne, uzależnione od decyzji Konferencji Episkopatu”.
Następnie w czasie mszy św. odbywa się błogosławieństwo krzyżmo. „Ze względu na rangę oleju Mszał używa także słów poświęcenie i konsekracja” – powiedział ks. prof. Filipowicz.
Mszał zawiera dwie modlitwy konsekracyjne do wyboru. „Przypominają one stosowanie tego znaku w historii zbawienia i odwołują się do zastosowania krzyżma w sakramentach. Chodzi tutaj o uczestnictwo w potrójnej misji Chrystusa: prorockiej, kapłańskiej i królewskiej. Krzyżmo symbolizuje, zatem nadanie godności i jednocześnie przypomina o zadaniach. Użyte po chrzcie przypomina, że każdy ochrzczony wezwany jest do składania swego życia Bogu, gdyż na tym polega powszechne kapłaństwo. Zadanie prorockie polega na świadczeniu o Bogu słowem i życiem, a zadanie królewskie na dokonywaniu wyborów pomiędzy dobrem a złem, panowaniu nad grzechem i odrzucaniu pokus” – wyjaśnił liturgista.
Powiedział, że „krzyżmo użyte podczas bierzmowania umacnia łaskę chrztu i uzdalnia do realizacji powołania chrześcijańskiego w wymiarze publicznym. Użyte zaś podczas święceń, udziela potrzebnych łask do pełnienia kapłaństwa służebnego wśród wiernych w Kościele”.
Jak dodał – „oleju krzyżma używa się także do konsekracji ołtarzy i kościołów”.
Wyjaśnił, że „podczas konsekracji krzyżma biskup wykonuje dość rzadko spotykany gest +tchnienia+ nad olejem. Stosowane jest także wyciągnięcie rąk, jako znaku zesłania Ducha Świętego”.
W czasie mszy krzyżma kapłani odnawiają swoje przyrzeczenia, co stanowi wyraz jedności z Kościołem reprezentowanym przez biskupa. „Zwyczaj ten został wprowadzony 6 marca 1970 r. przez papieża Pawła VI” – powiedział ks. prof. Filipowicz.
„Przyrzeczenia przypominają o sprawowaniu misteriów Chrystusa, pilnym i mądrym pełnieniu posługi Słowa, w końcu naśladowaniu Chrystusa Dobrego Pasterza oraz potrzebie coraz głębszego jednoczenia się z Nim w służbie Bogu i dla zbawienia ludzi” – wskazał liturgista. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek