Burundi jest drugim, po Tanzanii, krajem w Afryce, który nie zamierza sprowadzać szczepionek na COVID-19 – informuje Rzeczpospolita.
Minister zdrowia Burundi, Thaddee Ndikumana, oświadczył w rozmowie z dziennikarzami, że prewencja jest ważniejsza od szczepień a jako że „ponad 95 proc. pacjentów (chorych na COVID-19 – red.) wraca do zdrowia, szacujemy, że szczepionki nie będą na razie potrzebne” – informuje Rzeczpospolita.
W styczniu Burundi zamknęło granicę wodną i lądową, aby nie doprowadzić do napływu do kraju osób zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Dotychczas w Burundi wykryto ok. 1 600 zakażeń koronawirusem – czytamy w dzienniku.
Szczepionek nie chce też sprowadzać sąsiednia Tanzania, której prezydent, John Magufuli twierdził, iż jego kraj z pomocą Boga wygrywał walkę z koronawirusem. Magufuli znajduje się jednak pod rosnącą presją mieszkańców swojego kraju, urzędników i przedstawicieli Afrykańskich Centrów ds. Kontroli i Prewencji Chorób, by podjąć bardziej zdecydowane działania w walce z epidemią.
Źródło: Rzeczpospolita.