W piątkowy wieczór – jak podaje „Dziennik Bałtycki” – kilkunastu policjantów weszło do jednego z lokali w Gdańsku Wrzeszczu. Reporter Dziennika Rafał Mrowicki mówi, że policjanci rozmawiają z klientami, a jeden z funkcjonariuszy trzyma w ręku kamerę. Gdy dziennikarze pytali przedstawicieli Komendy Wojewódzkiej, dlaczego tylu policjantów przyjechało na akcję do jednego lokalu, usłyszeli: wspomagamy działania sanepidu.
Rzecznika Komendy Wojewódzkiej Onet zapytał, dlaczego policjanci nagrywają klientów i o czym właściwie z nimi rozmawiają podczas takiej interwencji w lokalu. W odpowiedzi słyszeli, że sprawdzana jest tożsamość, by „w razie czego móc powołać dane osoby na świadków”. Policjanci mają też weryfikować, czy dana osoba nie powinna przebywać na kwarantannie.
Kilkunastu policjantów weszło właśnie do restauracji w Gdańsku Wrzeszczu, która przyjmuje klientów w lokalu. pic.twitter.com/ylZUwOp8LL
— Rafał Mrowicki (@MrowickiRafal) February 5, 2021
Według informacji Onetu w piątkowy wieczór policjanci pojawili się też pod jednym z pubów na ulicy Miszewskiego w Gdańsku.
– Lokal nie był otwarty. Ale gdyby tylko właściciel otworzył drzwi, to jest duże prawdopodobieństwo, że policjanci podjęliby interwencję. To jest skandal. Zastraszanie ludzi. Przyjechało sporo policjantów. Taka akcja prewencyjna i pokazowa, że oto jesteśmy silni. I będziemy gnębić obywatela – mówi Onetowi gdański poseł Konfederacji Michał Urbaniak, który na miejscu interweniował w tej sprawie.
Poseł Urbaniak rozmawiał z policją i dopytywał, kto wydał rozkaz wysłania takich patroli akurat w tę okolicę. Odpowiedzi nie uzyskał. Jego rozmowę można było obejrzeć na żywo w mediach społecznościowych.
Policjanci, z którymi rozmawiali dziennikarze Onetu, prosili ich nieoficjalnie, by podkreślić, że funkcjonariusze nie prowadzą takich akcji dla przyjemności, albo by komuś uprzykrzać życie. – Rozumiem przedsiębiorców, naprawdę. Ale takie mamy obowiązki. Działamy tu dla dobra nas wszystkich – komentuje jeden z nich.