Szczepionki przeciwko Covid-19 nie od razu zapewniają ochronę przed wirusem, a rozwinięcie mechanizmu obronnego w organizmie trwa kilka tygodni. Są też inne przyczyny sprawiające, że szczepionki nie są skuteczne w 100 proc., lecz w około 95 proc. – podaje telewizja CNN.
Budowanie odporności przez ludzki organizm wymaga czasu. Zatwierdzone dotąd w USA szczepionki podawane są w dwóch dawkach w odstępie kilku tygodni. Ludzie mogą być zatem zakażeni koronawirusem, jeśli tuż przed szczepieniem złapali infekcję lub zaraz po tym. Organizm nie może natychmiast uruchomić mechanizmów obronnych – informuje CNN.
„Oznacza to możliwość, że dana osoba może zostać zarażona wirusem wywołującym Covid-19 tuż przed lub zaraz po szczepieniu i wciąż zachorować” – twierdzą amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC). Jak dodają, budowanie odporności „zwykle zajmuje kilka tygodni”.
CNN zwraca uwagę, że firma Moderna sprawdzała skuteczność swojej szczepionki po 14 dniach, a Pfizer/BioNTech po siedmiu dniach od podania drugiej dawki. Powołując się na CDC, CNN akcentuje, że 40 proc. zakażeń koronawirusem nie wywołuje objawów, a badania obu firm dotyczyły tylko tego, czy szczepionki zapobiegały objawowym infekcjom.
W opinii CDC obecne szczepionki nie mogą nikogo zarazić Covid-19. Nie zawierają bowiem wirusa, lecz materiał genetyczny znany jako „informacyjny RNA lub mRNA”.
Nie wiadomo jeszcze, jak długo dostępne teraz szczepionki mogą chronić ludzi przed infekcją. Jest także możliwe, że koronawirus będzie mutował w sposób zmniejszający skuteczność szczepionek.
Amerykańska służba zdrowia, w tym dyrektor Krajowego Instytutu ds. Alergii i Chorób Zakaźnych dr Anthony Fauci ostrzegają, że nikt nie może zaniechać noszenia maseczek i stosowania dystansu społecznego tylko dlatego, że się zaszczepił. Bowiem ludzie nawet odporni na wirusa, mogą być na niego narażeni i przenosić Covid-19 na innych.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)