Czy politycy-lekarze szczepią się poza kolejnością?

Szef PSL, lekarz Władysław Kosiniak-Kamysz oraz wiceminister zdrowia, także lekarz Waldemar Kraska (PiS) zaszczepieni zostali we wtorek w szpitalu MSWiA w Warszawie na COVID-19. Również we wtorek byli ministrowie zdrowia, lekarze Konstanty Radziwiłł i Marek Balicki zaszczepili się w szpitalu na Stadionie Narodowym w Warszawie na COVID-19.

Narodowy Program Szczepień mówi wyraźnie, że w Etapie 0 będą szczepieni pracownicy sektora ochrony zdrowia (w tym wykonujący indywidualną praktykę), pracownicy Domów Pomocy Społecznej i pracownicy Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych.

Czy wojewoda Radziwiłł spełnia te kryteria? Czy wicemister Kraska lub szef PSL Kosiniak-Kamysz spełniają te kryteria? W kolejce pewnie przebierają nóżkami kolejni politycy-lekarze.

Żeby było jasne, ja im nie żałuję tych szczepionek, niech im wyjdzie na zdrowie. Chodzi o elementarną uczciwość i jeśli wierzą w skuteczność tych eksperymentalnych produktów koncernów farmaceutycznych, a pewnie wierzą, to dlaczego nie przepuszczą, wzorem prof. Horbana, bardziej potrzebujących lekarzy z „pierwszej linii frontu”?

Wydawać by się mogło, że pierwszeństwo powinni mieć praktykujący lekarze, choć pewnie każdy z tych polityków-lekarzy ma kawałek etatu, ale czy ktoś wierzy, że wojewoda lub wiceminister ma czas leczyć ludzi?

Oczywiście nie zabrakło błysku fleszy i transmisji telewizyjnych. Jedną „uroczystość” transmitowała na żywo TVP Info, a drugą dla odmiany TVN.

Moim skromnym zdaniem pokazuje to tylko, że jak zwykle są równi i równiejsi, że „nasi” politycy uważają, że wszyscy Polacy są równi, ale oni są równiejsi.