Kraje winiarskie tracą na pandemii, bo konsumenci piją mniej wina. Polacy odwrotnie – czytamy w poniedziałkowym „Pulsie Biznesu”.
„W Polsce – krainie wódki i piwa, gdzie gastronomia nie działa z powodu pandemii, a alkoholu teoretycznie nie można zamówić przez internet – pije się coraz więcej wina. Wartość importu w ciągu trzech kwartałów 2020 r. wzrosła o 4,3 proc. rok do roku. W 2019 r. wyniosła 959 mln zł, a w bieżącym przekroczyła 1 mld zł” – informuje „Puls Biznesu” zaznaczając, że ilościowo wzrost był nieco mniejszy. W 2019 r. zaimportowaliśmy 96,4 mln litrów win gronowych ogółem, a w 2020 r. o 3 mln litrów więcej.
Jak pisze gazeta, cały rynek urósł jednak mocniej. „Według Nielsena od listopada 2019 do października 2020 r. sprzedaż detaliczna wina zwiększyła się rok do roku o 9,9 proc. w ujęciu wartościowym, a ilościowo o 6,5 proc. według liczby butelek i o 6,1 proc. w litrach. Zbliżona dynamikę (odpowiednio: 8,9 proc., 5,8 proc. i 6,4 proc.) odnotowano w kategorii win stołowych stanowiących 2/3 rynku” – napisano.
Dziennik dodaje, że do Polski sprowadzamy wino głównie z Włoch, Hiszpanii i Niemiec. (PAP)