Czy czeka nas nowa epidemia?

Joanna Kołodziejczyk28 grudnia, 20206 min

Gorączka, złe samopoczucie, zmęczenie, obrzęk, miejscowe lub ogólne dolegliwości bólowe, zaburzenia jelitowe, problemy z oddychaniem, częściowy paraliż, utrata przytomności, zaburzenia napięcia mięśniowego, utrata kontaktu z otoczeniem pomimo zachowania świadomości, choroby autoimmunologiczne czy zaburzenia rozwoju, a nawet śmierć. Wszystko to objawy lub skutki tajemniczej choroby, dotykającej głównie dzieci w pierwszych latach życia, choć czasem przydarzającej się starszym dzieciom i dorosłym.

Ta tajemnicza jednostka chorobowa to koincydencja.

Koincydencją tłumaczy się wszelkie problemy zdrowotne, które pojawiają się po podaniu szczepionki – nawet, jeśli producent w ulotce wymienia je jako możliwe odczyny niepożądane i zaleca zgłaszać je do odpowiednich instytucji oraz swoich lokalnych przedstawicieli. Brak rzetelnych badań i merytorycznej debaty powoduje opór osób sceptycznych wobec szczepień czy w ich wyniku skrzywdzonych, budzi w nich przekonanie o dominacji żądzy zysku nad pragnieniem dobra pacjentów. Dyskredytowanie osób przestrzegających przed możliwymi powikłaniami i grożenie karami rodzicom „uchylającym się od obowiązku szczepień” jest jednak na porządku dziennym, niszcząc kariery zawodowe lekarzy, zdrowie dzieci i zaufanie rodziców wobec środowiska medycznego.

Ze szczepionką przeciw Covid-19 jest podobnie – konkretne pytania zbywane są milczeniem, a lekarzy i naukowców ostrzegających przed możliwymi powikłaniami dyskredytuje się bądź cenzuruje (to akurat „zasługa” nie naszego rządu, lecz portalu społecznościowego – jednak tu widać zbieżność interesów). Sami rządzący zapowiadali „kampanię opartą na emocjach” – choć jeszcze cztery lata temu KRRiT wycofała z mediów reklamę szczepionki przeciwko pneumokokom, uznając ją za nieetyczną z racji wywoływania nadmiernego strachu u rodziców małych dzieci. Teraz nie tylko wzbudzanie strachu wśród potencjalnych „konsumentów” produktu przestało być nieetyczne, ale także dyskryminacja osób niechętnych produktowi i wzbudzanie niechęci wobec nich i poczucia winy w nich samych stały się dopuszczalną formą promocji produktu.

Co ciekawe, o ile w przypadku szczepień komplikacje prawie zawsze są „koincydencją”, to w przypadku zakażenia Sars-Cov-2 wszelkie późniejsze problemy zdrowotne wynikają z zakażenia – nie bierze się pod uwagę możliwości wcześniej nie zdiagnozowanych chorób czy negatywnego wpływu nie tyle samego wirusa co podawanych pacjentom leków. I podobnie, jak Covid-19 jest przyczyną zgonu u każdego zarażonego, niezależnie od jego wieku i stanu zdrowia, tak zdaniem wicedyrektor ds. edukacyjnych Immunization Action Coalition Kelly Moore nie należy łączyć śmierci zaszczepionych seniorów ze szczepionką, bowiem „to naturalne, że starsi ludzie umierają”.

Oczywiście, nie wszystkie komplikacje pojawiające się wkrótce po szczepieniu muszą faktycznie z niego wynikać, a Covid-19 – jak każda choroba – może powodować u niektórych pacjentów długotrwałe czy nawet permanentne komplikacje. Znamienna jest jednak owa dychotomia oficjalnej narracji w odniesieniu do możliwych konsekwencji z jednej strony zarażenia wirusem, a z drugiej przyjęcia szczepionki.

Czy czeka nas zatem epidemia koincydencji? A jeśli tak, to jakie kroki rząd podejmie w tej walce?

Joanna Kołodziejczyk

Felietony i komentarze nie zawsze odzwierciedlają poglądy i opinie redakcji.

Udostępnij:

Joanna Kołodziejczyk

Leave a Reply

Koszyk

Related Posts