PiS na poważnie myśli o repolonizacji mediów?

Paweł Skutecki3 grudnia, 202015 min

Nie sądzę, żeby rozwiązaniem na reformę rynku medialnego było kupowanie przez spółki skarbu państwa konkretnych tytułów medialnych – oceniła w czwartek posłanka PiS Joanna Lichocka.

W czwartek w Radiu Wrocław zasiadająca w Radzie Mediów Narodowych Lichocka pytana była, kiedy można się spodziewać projektu dotyczącego dekoncentracji mediów. „To, kiedy projekt, który jest przygotowany przez ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego ujrzy światło dzienne zależy od kierownictwa Zjednoczonej Prawicy, ponieważ jest to projekt, który będzie musiał zmierzyć się z bardzo silnym atakiem politycznym” – podkreśliła posłanka PiS.

W jej ocenie projekt ten budzi sporo emocji, ponieważ „narusza interesy tych, którzy zmonopolizowali rynek medialny”. Jak zauważyła dekoncentracja rynku medialnego dotyczy tak samo Agory, jak i mediów niemieckich, ponieważ – dodał – chodzi w niej o to, aby własność jednego podmiotu nie dominowała na rynku medialnym.

Lichocka była też pytana o doniesienia tygodnika „The Economist”, który na początku października poinformował, że Orlen prowadzi rozmowy z niemieckim wydawnictwem Verlagsgruppe Passau na temat zakupu jego polskiego oddziału, Polska Press.

Zdaniem posłanki, informacja ta jest w sferze plotek i nigdy nie została potwierdzona. „Nie sądzę, żeby rozwiązaniem na reformę rynku medialnego było kupowanie przez spółki skarbu państwa konkretnych tytułów medialnych. To też spotkałoby się z dużą krytyką, z zaatakowaniem tego procesu pod hasłem nacjonalizacji wolnych mediów. To również nie powinno wchodzić w rachubę” – oświadczyła.

Jak podkreśliła, rozwiązania powinny być ustawowe. „Takie, które po prostu wymuszą obecność większej liczby graczy na rynku medialnym, ale nie poprzez wykupywanie mediów przez spółki skarbu państwa” – uważa Lichocka.

Posłanka odniosła się też do zastrzeżeń zgłoszonych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie transakcji przejęcia Eurozet przez Agorę. „Z zainteresowaniem śledzę ten proces i nie dziwię się UOKiK, że zgłasza zastrzeżenia. W niektórych regionach ta transakcja doprowadziłaby do 40-proc. dominacji własności tego nowego podmiotu na rynku radiowym. W żadnym państwie europejskim chyba nie byłoby to możliwe” – oceniła.

Jak mówiła, pluralizm na rynku medialnym nie zależy od tego, ile jest na nim tytułów, ale również od tego, ile jest na nim podmiotów i do kogo należą te tytuły. „Np. niemiecko-szwajcarskie wydawnictwo Axel Springer, mimo, że posiada różne tytuły, nie ma to żadnego znaczenia dla pluralizmu, ponieważ to, co napisze +Fakt+ jest powtarzane przez Onet, cytowane przez +Newsweek+, albo na odwrót i pluralizm jest pozorny” – dodała posłanka. (PAP)

Autorka: Agata Tomczyńska

Udostępnij:

Paweł Skutecki

One comment

  • zdzichol

    3 grudnia, 2020 at 4:14 pm

    Ktoś wie co robił Urząd Antymonopolowy w czasie gdy żyddojczecajtungi zawłaszczały całą przestrzeń medialną w 'polsce’?

    Może 'polonizowanie’ zacznijmy od wykopania tego Urzędu i jego nadzorców czyli PiSu, a dokładnie od wykopania na zbity pysk impotenta Kałczyńskiego!

Leave a Reply

Koszyk