Lepsze oceny, dyscyplina na lekcjach i imponująca frekwencja. To się nie przekłada na wiedzę – o lukach w edukacji online mówią nauczyciele w badaniu przeprowadzonym dla środowego „Dziennika Gazety Prawnej”.
Jak informuje „DGP”, Ogólnopolskie Forum Nauczycieli i Dyrektorów zapytało 200 nauczycieli o to, jak oceniają zdalną edukację. „Teoretycznie wygląda to całkiem dobrze – pedagodzy deklarują, że udaje im się utrzymać uwagę klasy i dyscyplinę. Ale już na pytanie, czy zdalna nauka ma sens, niemal 40 proc. odpowiedziało przecząco. Najgorzej jest z tymi uczniami, którzy tylko udają, że są obecni” – czytamy.
Dziennik podaje, że „aż 72 proc. mówi wprost, że ma uczniów, którzy podczas zdalnych lekcji zamiast się uczyć, grają online, słuchają muzyki czy rozmawiają z rówieśnikami”.
Zgodnie z artykułem „wśród nauczycieli przeważają też optymiści uznający, że zdalne nauczanie pozwala im na realizację materiału, choć nadal 28 proc. przyznaje, że nie ma na to szans”. „Staram się jak najlepiej prowadzić zajęcia. Zmusza mnie to do ciągłego poszukiwania różnych rozwiązań, metod pracy, aby lekcje online były interesujące. To zabiera mi dużo czasu, kosztem mojego życia rodzinnego” – podkreślają nauczyciele.
Według gazety, „to jedna strona medalu”. „Głębsze spojrzenie na szkolne realia powoduje, że rosną powody do obaw o jakość takiej nauki. Na pytanie, czy e-lekcje dają możliwość dobrego przyswajania wiedzy przez uczniów, już ponad połowa nauczycieli odpowiada przecząco. Kolejni mają wątpliwości. Większość nauczycieli przyłapała też swoich uczniów na oszustwach, np. podczas sprawdzianów czy odpowiedzi” – czytamy. (PAP)
One comment
zdzichol
2 grudnia, 2020 at 3:45 pm
Mam w dalszej rodzinie takich 'zdalnych uczniów’!
To są debile tej klasy, że nie są w stanie samodzielnie znaleźć sobie ściągi w necie!
Ja, dziadek, odrabiam lekcje za osiemnastoletnią skretyniałą siksę!