Gdyby sięgnąć pamięcią kilka lat wstecz to na polskich drogach królowały Polonezy i Duże Fiaty. Wcale nie z rzadka mknęły małe fiaty zwane popularnie maluchami. Szczytem luksusu była toporna w prowadzeniu i w sumie mało wygodna, aczkolwiek dziś kultowa Warszawa.
Mało kto jednak wie, że polska myśl konstrukcyjna z czasów PRL sięgała dużo dalej niż ówczesne realia na to pozwalały.
Nazwy typu Gad, Pionier, Fafik, Smyk, Meduza czy Stal z cała pewnością nie wzbudzą w nas nawet cienia podejrzeń, że może chodzić o projekty polskich samochodów. Warto by przypomnieć kilka z tych projektów, których ślady możemy już znaleźć jedynie na starych zdjęciach i archiwalnych szkicach.
GAD 500
To oczywiście nie numeracja nieznanego gatunku jakiegoś gada. To nazwa dość ciekawej konstrukcji samochodu, stworzonego na początku lat 50-tych jako dwumiejscowego roadstera. Jak pisze w swojej najnowszej ksiażce Tomasz Szczerbicki – Sercem prototypowego samochodu, nazwanego GAD 500 stał się silnik – dwucylindrowy, dwusuwowy, rzędowy, chłodzony cieczą – konstrukcji Stefana Gajęckiego.
Próby drogowe, po początkowych problemach z osiągnięciem odpowiedniej mocy silnika rozpoczęta w sierpniu 1953 roku. Zakończyły się jesienią sporządzeniem długiej listy zawierającej krytyczne uwagi. To przekreśliło dalsze prace nad tym projektem.
Pionier
Nieudany eksperyment z GAD-em zakończył się w 1953 r. klęską. Pomimo tego postanowiono, że warto by wykorzystać silnik do budowy małolitrażowego pojazdu. Tak powstał zamysł utworzenia samochodu Pionier, który miał być nadzieją na zmotoryzowanie kraju. Twórcą samochodu był Mieczysław łukawski, który zaledwie rok wcześniej zasłynął z budowy samochodu nazwanego „Cyklopem”. Nazwa wzięła się od umieszczonego z przodu na środku jednego reflektora. Skojarzenie więc oczywiste. Pionier według założeń swojego konstruktora miał być tym samym czym Garbus w III Rzeszy. Miał być tanim samochodem dla ludu. Dzięki założeniu, iż nowy pojazd powinien mieć dość szerokie zastosowanie. Jako pierwszy w historii peerelowskiej motoryzacji miał składany tylne siedzenia. To dawało aż 1,6 m długości przestrzeni ładunkowej.
Samochód stworzono w pięciu wersjach. Już w 1954 roku przeprowadzono badania techniczne. Widzimy więc, że od pomysłu do realizacji mijały zaledwie miesiące. Nie wiadomo jednak czy to właśnie pośpiech w produkcji spowodował, ze w trzech testowanych projektach Pioniera stwierdzono częste uszkodzenia silnika i innych elementów. Ostatecznie zadecydowano kolejny raz o zarzuceniu projektu.
Fafik
Cztery lata po nieudanym eksperymencie z Pionierem w Warszawskiej Fabryce Motocykli zostały opracowane plany konstrukcyjne mikrosamochodu o wdzięcznej nazwie „Fafik”.
Wiele elementów wykorzystanych do budowy tego prototypu pochodziło od skutera Osa M50. Tu prace trwały znacznie dłużej. Do połowy lat 60-tych szacuje się, że powstało ok 5 egzemplarzy. Tymi pojazdami jego twórcy poruszali się często po ulicach stolicy. Pomimo dość udanej konstrukcji nie zdecydowano się na seryjną produkcję. Powodem prawdopodobnie była chęć wygaszenia produkcji skutera Osy na bazie którego został zbudowany Fafik.
Projektów i prototypów innych pojazdów w czasach Polski Ludowej było łącznie około pięćdziesięciu. Mniej lub bardziej udane, zachowawcze lub całkowicie futurystyczne jak na swe czasy. Kazdy z nich zasługuje na swoje miejsce w naszej historii. Wspominając je i porównując do dzisiejszych czasów trudno oprzeć się smutnej konstatacji, że obecnie praktycznie nie mamy żadnej swojej polskiej marki samochodu. Czy to się zmieni?
Fot. T. Szczerbicki, Prototypy, Czerwonak 2020