Komisja ds. pedofilii nadal nie zaczęła pracy

Karol Kwiatkowski23 listopada, 20208 min

Komisja nazywa potocznie komisją do spraw pedofilii nosi oficjalnie bardzo nobliwą nazwę: Urząd Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15. Mimo tak zacnej nazwy nie podjęła prac. 

Na oficjalnej stronie rządowej możemy przeczytać: „Kierując się dobrem osób, które jako dzieci cierpiały na skutek czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, mając na względzie ich ból, poczucie osamotnienia oraz traumatyczne przeżycia, które oddziałują również w ich dorosłym życiu, uwzględniając powinność uczynienia zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości, jako wyraz przekonania, że żadne działania skierowane przeciwko wolności seksualnej i obyczajności dzieci mimo upływu lat nie mogą być chronione tajemnicą ani nie mogą ulec zapomnieniu – dla ochrony czci, praw i godności osób poszkodowanych powołana zostaje zgodnie z ustawą z dnia 30 sierpnia 2019 r. (Dz.U. 2019 poz. 1820) Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15.”

Tyle deklaracji a życie sobie.

Czy to pierwszy film braci Sekielskich sprawił, że premier Mateusz Morawiecki zapowiedział powstanie komisji? Czy drugi sprawił, że do komisji powołano pierwszego członka? Nie wiadomo. Wiadomo, że od zapowiedzi premiera minęło półtora roku i nic się nie dzieje. No prawie nic, wiadomo ile będą zarabiać członkowie komisji i ich pracownicy.

Rozporządzeniem premiera ustalono stanowiska w urzędzie, a wraz z nimi listę płac, które sięgają nawet 11 tys. złotych. Na takie uposażenie zasadnicze (maksymalnie) może liczyć dyrektor generalny, dyrektor i radca prawny. Na niższych stanowiskach pracownicy także nie powinni narzekać na pensje. Podstawowe wynagrodzenie urzędowego kierowcy może wynieść nawet ponad siedem tys. złotych, a informatyka osiem tys. złotych. Do tego oczywiście przewidziano różnego rodzaju dodatki – donosi TOK FM.

– Żartobliwie mówiłem, że ta komisja powinna nosić imię braci Sekielskich – śmieje się w rozmowie z TOK FM ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Sejm niestety kandydaturę duchownego na członka komisji odrzucił glosami posłów Prawa i Sprawiedliwości, choć ksiądz sprawami ofiar pedofilii w Kościele zajmuje się od lat i nie boi się podjąć trudnych tematów.

Zdaniem księdza Isakowicza-Zaleskiego członkowie komisji muszą być gotowi na miesiące ciężkiej pracy. – Komisja zostanie zasypana wnioskami, w tej chwili bardzo dużo środowisk czeka na to, żeby przekazać informacje. Również ja posiadam wiele listów i też czekam na to, aż będzie opublikowany adres. Komisja naprawdę będzie miała co robić – mówi w rozmowie z TOK FM. – Będzie część wniosków, która dotyczy duchownych, ale to nie jest komisja tylko do rozpatrywania tych spraw – zaznacza.

Ks. Isakowicz-Zaleski chce zawiadomić komisję o przynajmniej kilkunastu sprawach, z których wszystkie dotyczą duchownych. – Zajmowałem się na przykład sprawą duchownego z diecezji tarnowskiej, który molestował kilkanaście osób. Chodzi o małych chłopców, którzy dzisiaj są dorosłymi mężczyznami. Byłem zdumiony, ile osób zgłosiło się z powodu tego jednego sprawcy. Może być tak, że sprawców nie będzie aż tak wielu, ale ofiar bardzo dużo – przyznaje dla TOK FM.

– Uważam, że powołanie komisji jako takiej to rzecz pozytywna – mówi ksiądz. Dodaje jednak od razu, że ma wobec niej poważne zastrzeżenia. – Komisja powinna o wiele szerzej spojrzeć na problem, nie tylko na molestowanie dzieci do 15. roku życia – podkreśla. – Nie może być tak, że ktoś przekracza 15. rok życia i już nie jest ofiarą. Mam taki przypadek, chodzi o molestowanie na obozie harcerskim, gdzie ofiara miała 15 lat i parę miesięcy. Kiedy zwróciła się do prokuratury, to po aptekarsku wyliczono, ile miała lat w chwili molestowania – opowiada. Oczywiście w związku z wiekiem poszkodowanego śledczy nie zajęli się sprawą.

Duchowny wskazuje jako największa bolączkę, jeszcze nie działającej komisji, jej upolitycznienie. Ustawa gwarantuje jej niezależność, ale to zależy od jej członków, których wskazały konkretne środowiska polityczne.

Prymas Polski, abp Wojciech Polak,  pytany w TVN 24, czy czuje na sobie nadzieję tych wszystkich, którzy wierzą w oczyszczenie polskiego Kościoła ze zbrodni pedofilii, odparł: „Ja sam mam głęboką wiarę i nadzieję w to, że to jest jedyna droga, której Chrystus od nas się domaga, to znaczy droga oczyszczenia”. Przypomniał przy tym słowa papieża Franciszka wypowiedziane na zakończenie środowej audiencji generalnej o „drodze otoczenia szacunkiem i miłością wszystkich skrzywdzonych, pomocy dla nich” oraz zwalczaniu tego zła i przestępstwa w Kościele”.

 

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk