W czerwonych workach znajdują się medyczne odpady skażone i powinny trafić do spalenia. Tymczasem mieszkańcy Grudziądza zauważyli stosy tych śmieci składowanych na „tyłach” szpitala. Oprócz widocznych na zdjęciach znajdujących się w plastikach m.in.: kombinezonach, rękawiczkach, lekach, strzykawkach także są styropianowe opakowania po posiłkach – informuje Gazeta Pomorska.
O niezabezpieczonych odpadach medycznych w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym w Grudziądzu poinformował redakcję Gazety Pomorskiej Adrian Szczodrowski, który jest autorem zdjęć.
Odpady „covidowe” ze szpitala w Grudziądzu są odbierane trzy razy w tygodniu. Trafiają do spalarni w Bydgoszczy. Jak się okazuje, szpital generuje ich znacznie więcej niż moce przerobowe spalarni – czytamy na portalu GP.
Co zatem się stało, że nie hałdy odpadów „covidowych” zamiast trafić do spalarni zalegają przy lecznicy? – zastanawia się Gazeta Pomorska. Jak się okazuje, w Kujawsko – Pomorskiem jest jedna spalarnia odpadów medycznych znajdująca się przy Centrum Onkologii w Bydgoszczy. – I niestety nie nadąża z mocami przerobowymi – wyjaśnia sytuację Izabela Hirsch – Lewandowska z działu marketingu i promocji szpitala w Grudziądzu. – Mamy nadzieję, że ten system uda się udrożnić poprzez na przykład możliwość wywożenia tych odpadów do spalarni w innym województwie.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że zalegający skażony materiał medyczny może budzić niepokój. Dyrektor wydał dyspozycję, aby ogrodzić teren gdzie są składowane, a znajdują się na tyłach szpitala gdzie postronne osoby raczej nie powinny mieć dostępu – uspokaja Izabela Hirsch – Lewandowska.