Covidowa biurokracja przeszkadza leczyć

Karol Kwiatkowski10 listopada, 20203 min

Medycy z oddziałów koronawirusowych skarżą się, że zamiast pacjentami, zajmują się wypełnianiem dokumentacji. I apelują do rządu o wsparcie – podaje we wtorek „Rzeczpospolita”.

Nie warto marnować kompetencji lekarza na wypełnianie druków. Pacjenci i system zyskaliby na zatrudnieniu sekretarek, które w czasie pandemii mogą pracować zdalnie – przekonują medycy, z którymi rozmawia gazeta.

„Nawet trzy–cztery godziny pracy schodzi mi na wypełnianiu dokumentacji. I to nie tylko kart pacjenta, wypisów czy pomiarów. Z powodu braków kadrowych rezydenci uzupełniają też karty monitorowania żywienia, którymi w normalnych warunkach zajmowałby się dietetyk. Na oddziale covidowym go jednak nie ma, więc ta czynność przypada nam” – mówi „Rz” Grzegorz Siwek, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów, rezydent anestezjologii pracujący w szpitalu jednoimiennym. Z kolei – jak podkreśla gazeta – specjaliści sporo czasu spędzają na wypełnianiu druków rozliczenia z NFZ.

Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, cytowany przez „Rz” odpowiada, że ministerstwo zrobiło wiele, by zapewnić pacjentom maksymalną uwagę lekarzy i odciążyć ich od obowiązków sprawozdawczych. „Między innymi dlatego poprosiliśmy ministra obrony narodowej o wsparcie Wojsk Obrony Terytorialnej. Żołnierze pomagają w bieżącej sprawozdawczości. Niestety, część dyrektorów odrzuca tę pomoc” – wskazuje.

Jak wskazują medycy, na których powołuje się gazeta, żołnierze WOT przydaliby się w szpitalach do pomocy przy pacjentach, a nie do kontrolowania dyrektorów.(PAP)

 

 

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk