Konfederacja wysłała w czwartek do Sądu Najwyższego skargę na wrześniową uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania partii za 2019 r. – poinformował PAP skarbnik Konfederacji Michał Wawer. Według niego decyzja PKW miała charakter polityczny i Konfederacja poradzi sobie także bez subwencji.
Odrzucenie sprawozdania finansowego Konfederacji za 2019 rok PKW uzasadniła tym, że komitet wyborczy partii „przyjął niedozwoloną przepisami Kodeksu wyborczego korzyść majątkową w postaci co najmniej jednego roll-upu innego podmiotu”, a mianowicie zakupionego na potrzeby wyborów do PE za 307 zł roll-upu Komitetu Wyborczego Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy.
Po opublikowaniu 29 września uchwały PKW, skarbnik Konfederacji przekonywał, że zarzut jest nieprawdziwy i zapowiedział odwołanie do SN. Poseł Konrad Berkowicz ocenił wtedy, że „polityczny skład PKW realizuje polityczny atak na przeciwnika +bandy czworga+”.
W czwartek Wawer podtrzymał te opinie. Od decyzji politycznych – jak powiedział – uzależnia też decyzję SN w sprawie skargi Konfederacji.
„Moim zdaniem to jest kwestia wyłącznie polityczna. Gdyby to miało być tylko od strony prawnej analizowane, to pewnie w ogóle nie zapadłaby taka uchwała PKW w pierwszej kolejności, a już przed Sądem Najwyższym mielibyśmy pewną wygraną” – powiedział w rozmowie z PAP.
Według niego, wyrok może zapaść w ciągu trzech miesięcy. „Celowane to będzie prawdopodobnie na styczeń, chyba że Sąd Najwyższy skieruje do Trybunału Konstytucyjnego, gdzie kilka podobnych spraw zalega. A wtedy nasza sprawa może trwać latami” – ocenił.
Wawer utrzymywał, że „jeżeli (w siedzibie PiS) na Nowogrodzkiej zapadnie decyzja, żeby nam subwencję odebrać, to prawdopodobnie panu (prezesowi PiS Jarosławowi) Kaczyńskiemu uda się zdyscyplinować Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy, żeby odpowiednie wyroki zapadły”.
Pytany o sytuację partii w przypadku odrzucenia skargi na uchwałę PKW, skarbnik Konfederacji wyraził przekonanie, że „kwestia finansowa nie ma większego wpływu na przyszłość Konfederacji”.
Przyznał co prawda, że wpływające co kwartał subwencje na konto partii są „poważnym wzmocnieniem potencjału organizacyjnego i możliwości”, ale według niego, „niezależnie od tego, czy i jak długo one będą wpływać, to my będziemy robić to samo, Konfederacja będzie funkcjonować, nasi posłowie będą robili to, co do tej pory”.
„W wypadku utraty subwencji Konfederacja będzie musiała ograniczyć trochę zatrudnienie, trochę ograniczyć rozmach naszych akcji. Natomiast co do meritum, co do politycznych faktów, to będziemy ro bić to samo, co do tej pory. Natomiast to, że stracimy subwencję na pewno nas nie zrazi. Byliśmy na to gotowi idąc na konfrontację polityczną z PiS-em” – powiedział.
Każda partia polityczna, aby mogła funkcjonować, zgodnie z prawem musi co roku przedkładać Państwowej Komisji Wyborczej sprawozdanie finansowe ze swojej działalności za poprzedni rok. PKW może przyjąć sprawozdanie finansowe bez zastrzeżeń, ze wskazaniem uchybień, albo je odrzucić.
W przypadku partii politycznej, która nie otrzymuje subwencji z budżetu państwa, odrzucenie sprawozdania finansowego nie pociąga za sobą żadnych skutków. Natomiast jeśli ostatecznie odrzucone zostanie sprawozdanie partii, która pobiera subwencje, wtedy traci ona do niej prawo na trzy lata.
Subwencje przysługują partiom politycznym, które w wyborach do Sejmu uzyskały w skali kraju co najmniej 3 proc. ważnie oddanych głosów oraz koalicjom partii politycznych, na które oddano co najmniej 6 proc. ważnie oddanych głosów(PAP)