W sobotę w Bratysławie protestowali przeciwnicy ograniczeń, wprowadzonych na Słowacji w związku z epidemią koronawirusa, wśród nich fanatyczni kibice piłkarscy i hokejowi. Doszło do starć z policją. Podawane są różne informacje o liczbie demonstrantów – od kilkuset po kilka tysięcy.
Demonstracja odbywała się bez zgody władz, a jej uczestnicy nie respektowali zaleceń dotyczących dystansu społecznego. Na Słowacji obowiązuje m.in. zakaz gromadzenia się w gronie powyżej 6 osób.
Podczas protestu przed siedzibą szefów rządów Słowacji skandowano obraźliwe hasła pod adresem premiera Igora Matovicza. Domagano się jego dymisji i zniesienia ograniczeń, które m.in. zabraniają obecności widzów na stadionach piłkarskich i w halach hokejowych. Za ogrodzenie siedziby premiera rzucano butelki, świece dymne, petardy i granaty hukowe.
W stronę policjantów, których znaczne siły zostały zmobilizowane do ochrony porządku w mieście, rzucano kamienie i kostkę brukową. Policjanci użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych. Według informacji mediów niektórzy z protestujących pokazywali ślady po rzekomym użyciu przez policjantów pocisków gumowych.
Piotr Górecki (PAP)
One comment
Noname
18 października, 2020 at 6:36 pm
Brawo, Slowacy maja wieksze jaja niz Polacy jak narazie, Slowacja- Polska 1-0