Małgorzata Boczkowska, uczennica jednego z jeleniogórskich liceów, w czasie lekcji poczuła, że musi kichnąć. I kichnęła w maseczkę i dłonie. Po tym zdarzeniu nauczycielka zabrała dziewczynę i zamknęła ją w izolatce. Z izolatki dziecko powinni odebrać rodzice, ale w tym przypadku stało się inaczej. Uczennica została odesłana do domu na przymusową kwarantannę – informuje TVN Uwaga.
– Regulamin mówi, żeby uczeń z objawami infekcji górnych dróg oddechowych do szkoły nie przychodził – mówi Anna Szydłowska-Robak, dyrektor Zespołu Szkół Rzemiosł Artystycznych w Jeleniej Górze. – Nauczyciel twierdził, że uczennica kicha i to nie był jeden raz. To było ostentacyjne.
Jak tłumaczy zaproszony do programu TVN Uwaga pulmonolog dr Jacek Nasiłowski, kichnięcie, podobnie jak ból gardła czy katar, to nie są objawy koronawirusa.
Koronapanika udziela się coraz szerszej rzeszy ludzi i szczególnie jest to bolesne, gdy dotyczący to naszych dzieci, najmłodszych, którzy sami nie potrafią się bronić.