Borys Budka odniósł się do negocjacji, które toczyły się w Zjednoczonej Prawicy

Magdalena Targańska26 września, 20205 min

Z jednej strony politycy PiS nazywali polityków Solidarnej Polski niekompetentnymi, dziś okazuje się, że są jak w dobrej rodzinie – tak, rodzinie mafijnej, gdzie stołki są ważniejsze, niż to, by coś zmieniać – tak lider PO Borys Budka odniósł się do negocjacji, które toczyły się w Zjednoczonej Prawicy.

W sobotę o godz. 12 w siedzibie PiS będzie miało miejsce wspólne oświadczenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego, lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i szefa Porozumienia Jarosława Gowina. Z informacji PAP wynika, że w zostanie również podpisana nowa umowa koalicyjna Zjednoczonej Prawicy, która jest efektem kilku tygodni negocjacji, zawieszonych na kilka dni w wyniku sprzeciwu Solidarnej Polski wobec noweli ustawy o ochronie zwierząt.

Ostatecznie liderzy partii koalicyjnych osiągnęli porozumienie, a efektem negocjacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy ma być umowa koalicyjna, a na jej kanwie rekonstrukcja rządu, w którym funkcję wicepremiera nadzorującego MS, MSWiA i MON ma objąć Jarosław Kaczyński. W wyniku umowy koalicjanci PiS – Solidarna Polska i Porozumienie otrzymają po jednym resorcie. W nowym gabinecie Mateusza Morawieckiego nie znajdzie się natomiast dotychczasowa wicepremier Jadwiga Emilewicz, która zrezygnowała z członkostwa w Porozumieniu. Do rządu ma wrócić natomiast Jarosław Gowin.

Borys Budka w sobotę w radiu RMF FM krytykował polityków Zjednoczonej Prawicy za to, że „zajmują się sami sobą”, a nie m.in. walką z pandemią. „Przez ostatnie tygodnie mieliśmy do czynienia z festiwalem, żenującym spektaklem dotyczącym obsady stanowisk, walki o wpływy. My mówimy, że Polacy oczekują bezpieczeństwa, a nie ciągłego chaosu. Pandemia pokazała, jak bardzo niszczenie instytucji nie pomaga w tym, by budować prestiż państwa” – podkreślił szef PO.

Według niego wejście do rządu Jarosława Kaczyńskiego to „sytuacja kuriozalna”, ponieważ będzie on jednocześnie podwładnym Mateusza Morawieckiego w jego rządzie, jak i jego „przełożonym” jako szef partii.

„Jarosław Kaczyński, który musi wejść do rządu, bo będzie pilnował Zbigniewa Ziobry, ponieważ premier Mateusz Morawiecki nie daje sobie z tym rady pokazuje, że naprawdę doszliśmy do sytuacji kuriozalnej” – mówił Budka.

„Z jednej strony mówi się, że Ziobro jest zły i kilka dni temu wieszano na nim psy w obozie Zjednoczonej Prawicy. Politycy PiS nazywali polityków Solidarnej Polski niekompetentnymi, mówili, że są niedojrzali, że dostali na wyrost stanowiska, a teraz okazuje się, że są w jak dobrej rodzinie – tak, rodzinie mafijnej, gdzie stołki są ważniejsze, niż to, by coś zmieniać” – dodał Budka.

Zdaniem lidera PO politycy Zjednoczonej Prawicy „pokłócili się o wpływy i stołki” i powinni odejść, bo zamiast rozwiązywać najważniejsze problemy Polaków zajmują się własnym środowiskiem. „Ten rząd zostanie rozliczony albo w konstruktywnym wotum nieufności w odpowiednim czasie, albo poda się do dymisji w wyniku wewnętrznej walki” – zaznaczył Budka.

Lider PO negocjacje wewnątrz Zjednoczonej Prawicy określił jako „teatr” i przekonywał, że jego ugrupowanie będzie w najbliższym czasie pokazywać „niewyjaśnione afery”, którymi jego zdaniem nie zajmuje się obecnie prokuratura.

(PAP)

Udostępnij:

Magdalena Targańska

Leave a Reply

Koszyk