Prysznic i higiena po WF-ie? Nie w szkole

Karol Kwiatkowski23 września, 20203 min

GIS przyznaje: placówki oświatowe mają problem z zapewnieniem uczniom właściwych warunków do utrzymania higieny osobistej. Ale problemy mają nie tylko z tym, bo braki są poważniejsze – pisze środowy „Dziennik Gazeta Prawna”

„Główny Inspektorat Sanitarny skontrolował szkoły pod kątem dostępności do pryszniców. Sprawdzono ponad 12 tys. placówek. Wypadły jeszcze gorzej niż w poprzednim roku” – wskazuje gazeta. Dodaje, że w 2019 r. uczniowie 148 placówek korzystali z natrysków po każdych zajęciach sportowych. Rok wcześniej liczba ta wynosiła 179.

Dziennik zwraca uwagę, iż z kontroli inspekcji wynika, że aż w 2,2 tys. szkół pomieszczenia z natryskami nie były wykorzystywane i zostały zamienione np. na magazyny. Liczba „składzików” zamiast natrysków wzrosła w ciągu ostatniego roku o ponad 150 – dodaje „DGP”.

„W wielu placówkach przerwy nie są odpowiednio długie. W 10 minut nie da się zadbać o higienę” – przekonuje gazeta.

Z danych cytowanych przez gazetę wynika, że pełną infrastrukturą sportową w ubiegłym roku mogło się pochwalić 43 proc. placówek. „W 7,7 proc. skontrolowanych szkół, czyli 921 placówkach, stwierdzono natomiast całkowity brak zaplecza sportowego. Bo poza brakiem natrysków inspektorzy stwierdzali też brak boisk” – wskazuje DGP. Nie miało go „w sumie ponad pół tysiąca placówek”.

Gazeta wskazuje, że to nie jedyne słabe punkty polskiej szkoły. GIS sprawdził także, jak wygląda w nich np. odżywianie dzieci. „Główne problemy? Brak mleka, warzyw i owoców, za mało ryb, za dużo smażonego” – zaznacza dziennik. (PAP)

Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk