Po kontrowersyjnym wyroku „Nie zgwałcili, tylko wykorzystali bezradność skatowanej kobiety” ruszyła akcja #TeżNieKrzyczałam

Karol Kwiatkowski19 września, 202010 min

Poznański Sąd Apelacyjny wydał ostateczny wyrok w sprawie mężczyzn, którzy byli oskarżeni o brutalne pobicie, nieudzielenie pomocy, poważne uszkodzenie ciała, narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i zgwałcenie kobiety w jednym z mieszkań na ul. Garncarskiej w Poznaniu.

Po tym kuriozalnym i niezrozumiałym wyroku nie tylko dla kobiet, ale dla wszystkich ludzi, dla których sprawiedliwość jest ważna, w Internecie ruszyła akcja #TeżNieKrzyczałam. Pod tym hasztageiem kobiety opisują swoje dramatyczne przeżycia, opisują jak były gwałcone i nie krzyczały, bo nie były w stanie, bo były w szoku, bo nie wiedziały co się dzieje.

Proszę zapoznać się z jednym z wielu takich niezwykle emocjonalnym wpisie jednej kobiety, która nie krzyczała podczas gwałtu:

„Kiedy gwałcił mnie A., nie krzyczałam. Miałam 17 lat, nie wiedziałam, co się dzieje i nie dowierzałam, że ten miły sympatyczny chłopak naprawdę robi mi krzywdę. Byłam sparaliżowana. Nie byłam w stanie powiedzieć ani słowa, nie byłam w stanie się ruszyć. Przecież dosłownie kilka godzin wcześniej rozmawialiśmy o tym, że jestem dziewicą i nie jestem gotowa na seks, a on chwalił to, że jestem taka dojrzała. Fakt, że kiedy wszyscy inni obecni w mieszkaniu poszli spać, on przewrócił mnie na łóżko, przydusił do niego i zaczął zdzierać to, co miałam na sobie, całkowicie mnie sparaliżował. Nie byłam w stanie ani mówić, ani ruszyć się. Kiedy paraliż minął, wyrwałam się i uciekłam. I nadal nie byłam w stanie mówić, kiedy obudzona przyjaciółka zapytała mnie, co się stało. Po prostu zasnęłam obok niej, trzęsąc się. Pierwszy raz wspomniałam o tym wydarzeniu rok później i nadal nie byłam gotowa na użycie słowa „gwałt”. To zajęło lata. A potem wstydziłam się, że nie byłam w stanie się obronić. A przecież odcięcie się to jedna z reakcji na traumę. Tak podświadomość chroni się przed krzywdą.

Kiedy gwałcił mnie D., nie wiedziałam nawet, że to gwałt, bo praktycznie nie kontaktowałam. Byłam pijana. Przed chwilą wypiłam drinka, do którego dolał mi czystego spirytusu, kiedy nie patrzyłam. Zachłysnęłam się, zaczęłam wymiotować, alkohol przez to uderzył mi do głowy mocniej. Wywlokłam się z toalety i padłam na łóżko. Praktycznie nie wiedziałam, co się wokół mnie dzieje, chciałam tylko zasnąć. Wtedy wszedł na mnie i wcisnął mi penisa do gardła. Nawet gdybym miała siłę krzyczeć, i tak kneblował mi usta penisem. Pamiętam, że myślałam o tym, jakie to strasznie żenujące, wpychać fiuta w zarzygane gardło. Nie miałam do niego pretensji, bo przecież nie powiedziałam nie. Po prostu nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Dopiero potem zrozumiałam, że „seks” z osobą, która nie jest w stanie wyrazić zgody, bo jest prawie nieprzytomna, to gwałt. Zawsze, ale jeszcze bardziej dobitnie, jeśli podstępem upiło się tę osobę.
Kiedy gwałcił mnie M., nie krzyczałam. Chwilę wcześniej skatował mnie brutalnie, siniaki goiły się miesiąc. Byłam zamknięta z nim w pomieszczeniu, którego nie dało otworzyć się od środka, a jedyny klucz był w jego kieszeni. Miał furię w oczach. Wrzeszczał na mnie i kazał mi błagać o wybaczenie. Błagałam, bo bałam się, że mnie zabije.
Kiedy 26-letni mężczyzna gwałcił 14-latkę, ta szarpała się i wyrywała, ale nie krzyczała. Sąd uznał, że gwałtu nie było. Skazał gwałciciela na rok w zawieszeniu tylko z powodu wieku ofiary. To oznacza, że jeśli będzie dobrze się sprawował, nie spędzi w więzieniu ani dnia. 14 lat to wiek, w którym zgodnie z polskim prawem nie można wyrazić świadomej zgody, więc każdy „seks” jest gwałtem, nawet taki, którego 14-latka by chciała. Ta nie chciała. Wyrywała się mężczyźnie starszemu o ponad 10 lat. Wyrywała się, ale sąd uznał, że to nie wystarczy, bo powinna krzyczeć.
Powiedzmy sobie szczerze, nie chodzi wam o krzyk. Chodzi o obronę gwałcicieli. Więc krzyczę teraz: Pierdolcie się wszyscy, którzy macie w dupie przemoc wobec kobiet! Pierdolcie się, obrońcy gwałcicieli! Pierdolcie się, gnoje, przez które kultura gwałtu w Polsce kwitnie, ofiary kończą zaszczute, a gwałciciele mają się świetnie! PIERDOLCIE SIĘ! Ten krzyk słyszycie?
Udostępnij:

Karol Kwiatkowski

Wiceprezes Zarządu Fundacji "Będziem Polakami" - wydawcy Naszej Polski. Dziennikarz, działacz społeczny i polityczny.

Leave a Reply

Koszyk