W niedzielę na wrocławskim Rynku odbył się wiec solidarności z Białorusinami. „Wrocław to miasto solidarności, gdzie nie tylko solidarność wspominamy, ale chcemy ją okazywać każdego dnia” – mówił prezydent Wrocław Jacek Sutryk.
Uczestnicy wiecu, wraz z aktorami wrocławskiego teatru Capitol odśpiewali „Mury” Jacka Kaczmarskiego zarówno po polsku, jak i po białorusku. Utwór ten stał się symbolem sprzeciwu wobec dyktatury Aleksandra Łukaszenki.
Obecny na wiecu prezydent Wrocławia Jacek Sutryk podkreślił, że Wrocław to miasto wolności i solidarności, miasto otwarte i wielokulturowe, w którym wielu cudzoziemców znalazło swój drugi dom. „Spotykamy się w czasie szczególnym, w roku wielu dla nas jubileuszy, w tym 40-lecia polskiej Solidarności, a także w 30. rocznicę polskiego samorządu” – przypomniał.
„My nie tylko solidarność wspominamy, my ją chcemy okazywać każdego dnia. Dzisiaj chcemy ją okazywać z wami, chcemy być ramię w ramię z wami w tej walce o wolną i demokratyczną Białoruś” – mówił
W imieniu mieszkańców stolicy Dolnego Śląska prezydent zapewnił też, że Wrocław jest domem dla mieszkających tu Białorusinów. „Wiem, że walczycie o swój dom na Białorusi, być może niektórzy z was do niego wrócą, być może inni pojadą gdzieś dalej, część z was zapewne zostanie tutaj z nami we Wrocławiu. Chcę wam powiedzieć, że jesteście częścią tej wspólnoty” – podkreślił.
Odnosząc się do ostatnich wydarzeń z Mińska Sutryk zwrócił też uwagę, że „każda władza, która podnosi rękę na obywateli jest władzą złą, ale władza, która podnosi rękę na kobiety jest władzą nikczemną”. „I o tym musimy pamiętać i niech to przesłanie z Wrocławia do Mińska popłynie” – dodał.
Organizatorzy wiecu wyrazili też wsparcie dla aktorów Narodowego Teatru Akademickiego im. Janki Kupały i dla jego dyrektora Pawła Latuszki. „Czołowy teatr Białorusi teraz przeżywa ciężki okres, aktorzy oraz dyrektor teatru odeszli z teatru na znak protestu” – podkreślali.
Od 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów, które według oficjalnych wyników wygrał Alaksandr Łukaszenka z wynikiem 80,1 proc. Swiatłana Cichanouska miała, według Centralnej Komisji Wyborczej, zdobyć zaledwie 10,1 proc. głosów. Obywatele sprzeciwiający się reżimowi Łukaszenki spotykają się z represjami.(PAP)
autorka: Agata Tomczyńska
2 comments
Mariusz
13 września, 2020 at 6:46 pm
Ten Wrocław gdzie obrażano i poniżano obcokrajowców.
gustek
13 września, 2020 at 8:08 pm
W przypadku Białorusi Polska kieruje się moralnością Kalego (jak Kali ukraść krowę, to dobrze. ale jak Kalemu ukradną krowę to źle). Jak ktoś ingeruje w nasza politykę wewnętrzną (vide: unia i sprawa praworządności) to źle. Ale jak my pchamy paluchy w wewnętrzne sprawy Białorusi, to dobrze.
Czy nam się to podoba, czy nie, to Łukaszenka wygrał wybory zarówno według oficjalnych jak i nieoficjalnych wyników wyborów. Robienie na Białorusi rewolucji na kształt Ukraińskiej skończy się dokładnie tym co na Ukrainie: od wschodu wejdą zielone ludziki, a z Białorusi zostaną strzępy.