Dyrektorzy w stołecznym urzędzie miasta zarabiają nawet trzy razy więcej niż członkowie rady ministrów – wynika z oświadczeń majątkowych złożonych przez dyrektorów i opublikowanych na stronie Biuletynu Informacji Publicznej m st. Warszawa.
Niewiele niższy dochód z pracy w urzędzie od skarbnika uzyskał sekretarz m.st. Warszawy Marcin Wojdat. W 2019 r. jego konto powiększyło się z tego tytułu o 354 tys. zł. Porównując jego zarobki z dochodami, jakie z tytułu zatrudnienia na stanowisku sekretarza Rady Ministrów osiągnął Łukasz Schreiber (142 tys. zł), okazuje się, że w rządzie zarabia się 2,5 razy mniej niż w ratuszu.
Równie niekorzystnie na rzecz posad ministerialnych wypada porównanie np. dochodów dyrektora biura cyfryzacji w urzędzie miasta i ministra cyfryzacji. Pierwszy z nich, czyli Tadeusz Osowski, zarobił 274 tys. zł, a minister Marek Zagórski 170 tys. zł.
Rzecznik prezydenta miasta także miał lepsze uposażenie niż rzecznik rządu. Kamil Dąbrowa, obecnie zastępca dyrektora biura marketingu, a do niedawna rzecznik Rafała Trzaskowskiego, zarobił w ubiegłym roku 196 tys. zł. Natomiast rzecznik rządu w randze ministra Piotr Müller – 137 tys. zł.
Podczas prezydenckiej kampanii wyborczej wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta domagał się opublikowania oświadczeń majątkowych dyrektorów urzędu miasta. Wskazywał, że są one dużo wyższe niż członków rady ministrów.
Wówczas rzecznik ratusza Karolina Gałecka w odpowiedzi na pytanie PAP o publikację oświadczeń zwróciła uwagę, że „nie ma przepisów ustawowych, które wskazywałyby termin publikacji oświadczeń majątkowych”. „Mało tego, nie ma konieczności publikacji oświadczeń dyrektorów i wicedyrektorów” – dodała. Zapowiedziała jednak, że oświadczenia dyrektorów zostaną podane do publicznej wiadomości. (PAP)
Autor: Wojciech Kamiński